Boją się sprzedaży uzdrowiska

0
Radni i Rada Pracowników Uzdrowiska na posiedzeniu komisji, 3.03.2016 r.
Reklama

Pracownicy goczałkowickiego uzdrowiska w ostatni czwartek, 3 marca, spotkali się z miejscowymi radnymi. Jedni i drudzy obawiają się planów zbycia udziałów spółki Uzdrowisko Goczałkowice-Zdrój przez Województwo Śląskie.

W Biuletynie Informacji Publicznej Województwa Śląskiego można znaleźć uchwałę zarządu z 26 stycznia br. w sprawie „zlecenia dokonania analizy mającej na celu oszacowanie wartości przedsiębiorstwa  spółki Uzdrowisko Goczałkowice-Zdrój Sp. z o.o., w tym ustalenie sytuacji prawnej majątku Spółki”. Jak czytamy dalej, analiza ma pozwolić na oszacowanie wartości przedsiębiorstwa spółki w celu zbycia udziałów Województwa Śląskiego w tej spółce. Bardzo podobne uchwały zostały podjęte dla uzdrowisk w Rabce, Ustroniu i Górkach Wielkich.

Przypomnijmy, że w 2014 r. Wojewódzki Ośrodek Reumatologiczno-Rehabilitacyjny Uzdrowisko Goczałkowice-Zdrój został przekształcony w spółkę kapitałową, w której 100 proc. udziałów ma Województwo Śląskie.

Minęły dwa lata i, jak widać, szykuje się kolejna zmiana. W gminie Goczałkowice-Zdrój i wśród pracowników uzdrowiska zrodziły się obawy. W tej sprawie spotkała się 3 marca w UG w Goczałkowicach-Zdroju komisja uzdrowiskowa Rady Gminy z przedstawicielami Rady Pracowników uzdrowiska. Jak wyjaśniała Ewa Spek, przewodnicząca Rady Pracowników, ludzie nie wiedzą, co się dzieje. W 2014 r. pracownicy byli zapewniani, że przekształcenie w spółkę kapitałową ma na celu wyłącznie oddłużenie uzdrowiska, by mogło dobrze funkcjonować. Został wypracowany plan, zatwierdzony przez marszałka. Trwa inwestowanie, modernizowanie Zdroju, by działalność przynosiła zyski. Jak mówiła E. Spek, opracowany plan jest realny, ale trzeba by poczekać 2-3 lata, by go w całości wprowadzić. Przerywanie go teraz i sprzedaż udziałów wydaje się pracownikom niekonsekwencją, czymś niespójnym z tym, o czym się dotąd mówiło. Pracownicy obawiają się, że decyzje zapadną błyskawicznie i radni wojewódzcy podejmą uchwałę o sprzedaży. Pracownikom Zdroju zależy, żeby najpierw zostali wysłuchani.

Reklama

Radni goczałkowiccy, zebrani na posiedzeniu komisji, zadeklarowali pomoc. – Jeśli będzie trzeba, to przystąpimy do drastycznych rozwiązań – powiedział nawet przewodniczący RG Piotr Jacek. Chodziło chyba o ewentualną blokadę w proteście, by 160-letnie uzdrowisko, chluba gminy, nie zostało zlikwidowane. – Będziemy z wami do końca – zapewnił przewodniczący.

Jak mówiła sekretarz gminy Maria Ożarowska, klucz do całej sprawy związanej z uzdrowiskiem jest w rękach zarządu województwa śląskiego i radnych wojewódzkich. Ich trzeba więc przekonać. Podano przykład wojewódzka podkarpackiego, gdzie jest zupełnie inne podejście do uzdrowisk niż na Śląsku.

Co ustalono? Radni i pracownicy chcą zwołać nadzwyczajną sesję, by wnioskować o zaniechanie zbycia udziałów uzdrowiska. Domagają się dania uzdrowisku szansy na zrealizowanie planu naprawczego, który – jak można było usłyszeć – przynosi efekty. Chcą na sesję zaprosić jak najszersze grono osób (posłów, przedstawicieli Urzędu Marszałkowskiego i pracowników trzech uzdrowisk będących w podobnej sytuacji). (reb)

„Nowe Echo” nr 5 (05) z 8.03.2016 r.

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj