Zarząd gminnej spółki Tyskie Linie Trolejbusowe podpisał w tym tygodniu porozumienie ze Związkiem Zawodowym Komunikacji Miejskiej i Transportu przy TLT, które kończy spór zbiorowy. Chodziło o podwyżki płac. Osiągnięto kompromis: m.in. płace kierowców trolejbusów podniesiono do wysokości płac kierowców autobusów.
Związek Zawodowy Komunikacji Miejskiej i Transportu przy Tyskich Liniach Trolejbusowych sp. z o.o. wszedł 6 kwietnia br. w spór zbiorowy z władzami tej firmy. W postulatach zażądał m.in. „wprowadzenia w życie podwyżek płac średnio na poziomie 700 zł do stawki zasadniczej z wyrównaniem od 1 stycznia 2021 r.” Taka podwyżka, w ocenie zarządu TLT, była nierealna. Impas trwał. Na sesji Rady Miasta Tychy, która odbyła się 29 kwietnia, radny Marek Gołosz (PiS) namawiał prezydenta Tychów Andrzej Dziubę, by zaangażował się w rozwiązanie tego sporu (prezydent Tychów reprezentuje w TLT władzę właścicielską). Prezydent stwierdził, że trolejbusy jeżdżą teraz (na skutek epidemii) prawie puste, znacznie spadły wpływy z biletów. Dlatego racjonalnym rozwiązaniem, zdaniem prezydenta, byłoby rozrzedzenie kursów. To wiązałoby się ze zwolnieniami w TLT, i dopiero kierowcy, którzy ostaliby się po tych zwolnieniach, mogliby liczyć na znaczącą podwyżkę.
– Czy o to chodzi? – pytał prezydent Dziuba. – Chyba nie.
Prezydent Tychów obiecał jednak, że będzie sugerował zarządowi TLT podniesienie płac kierowców trolejbusów do poziomu wynagrodzeń kierowców autobusów pracujących w innej spółce miasta Tychy – Przedsiębiorstwie Komunikacji Miejskiej.
Jak informuje nas Marcin Kryta, przewodniczący Zarządu Zakładowego Związku Zawodowego Komunikacji Miejskiej i Transportu przy Tyskich Liniach Trolejbusowych sp. z o.o. w Tychach, 25 maja br. podpisano w TLT porozumienie kończące spór zbiorowy.
– Co prawda nie udało się osiągnąć wszystkich zamierzonych celów, ale postęp w relacjach z zarządem spółki jest mocno zauważalny – mówi przewodniczący Kryta. – Po 6 latach udało się wreszcie wprowadzić podwyżki płac zasadniczych oraz uregulować inne elementy siatki płac. Nie byłoby to możliwe bez zaangażowania bardzo dużej części załogi – ludzi odważnych, którzy nie uginają się pod presją nacisków. Co prawda byli również i tacy, którym strach nie pozwolił powiedzieć tego co myślą i w pewnym sensie swoją biernością utrudniali pozostałym walkę. Nie potępiamy ich, lecz tym osobom powinny mocniej utkwić w głowie słowa Seneki Młodszego: Quod timet servit („Kto się boi, jest niewolnikiem”).
Pytany przez nas o szczegóły podpisanego porozumienia przewodniczący związku poinformował, że płace kierowców trolejbusów zostały zrównane z płacami kierowców autobusów PKM (co dla tych pierwszych oznacza podwyżki), inni pracownicy TLT nie dostali podwyżek (będą na ten temat, jak usłyszeliśmy, prowadzone jeszcze rozmowy), uregulowany został system premiowania dla kierowców oraz od 2022 roku zostaną przywrócone nagrody jubileuszowe dla wszystkich pracowników TLT.
Na sesji Rady Miasta Tychy, która odbyła się 27 maja, radny Marek Gołosz dziękował prezydentowi Andrzejowi Dziubie za zaangażowanie w rozwiązanie sporu w TLT. Z kolei przewodniczący Kryta w przesłanej nam informacji dziękował radnemu Gołoszowi „za ogromne zaangażowanie i pomoc w kontaktach z Radą Miasta Tychy i Prezydentem Miasta Tychy”.
– Wyrażamy nadzieję, że relacje z prezesem zarządu Tyskich Linii Trolejbusowych panem Marcinem Rogalą, które początkowo były złe, lub bardzo złe, wejdą na inny poziom – poziom wzajemnego poszanowania i partnerstwa, a ewentualne problemy będą rozwiązywane w duchu konstruktywnego dialogu – kończy swoją wypowiedź przewodniczący Marcin Kryta. – Jednocześnie przepraszamy wszystkich naszych pasażerów za wszystkie niedogodności, jeśli w waszym odczuciu takowe miały miejsce.
ZB
Brak porozumienia płacowego w TLT skutkować może pikietą przed tyskim ratuszem
