Najpierw huk, a potem pożar

0
Pożar domu w Radostowicach; fot. OSP Kryry
Reklama

Zgłoszenie o silnym zadymieniu i rozprzestrzeniających się płomieniach w domu jednorodzinnym dyżurny policji otrzymał 23 lutego o godz. 1.40. Na miejsce skierowano patrol policji i cztery zastępy straży pożarnej. Na czas akcji domownicy znaleźli schronienie u sąsiadów.

Jak informuje pszczyńska policja, płonęło poddasze domu jednorodzinnego przy ul. Dworcowej w Radostowicach (gmina Suszec). Zgłaszająca pożar kobieta oświadczyła, że chwilę po tym, jak dodała węgiel do pieca, usłyszała huk. W tym samym czasie zobaczyła wydobywające się z połaci dachu płomienie i silne zadymienie w górnej części domu. W środku przebywała z synem i ojcem.

Pożar gasili strażacy z Komendy Powiatowej PSP w Pszczynie, a także strażacy ochotnicy z Suszca, Rudziczki, Mizerowa i Kryr. Według informacji zawartych na profilu facebookowym OSP Kryry,  ogień gaszono z drabiny mechanicznej oraz od wewnątrz domu. „Działania naszych strażaków polegały na podmianie strażaków z innych jednostek i gaszeniu więźby dachowej oraz elementów wyposażenia budynku, a także wynoszeniu dokumentów. Dodatkowo konieczne okazało się zerwanie prawie całego sufitu, aby dostać się do płonących elementów dachu. Po ugaszeniu pożaru, przystąpiliśmy do zabezpieczenia częściowo rozebranego dachu. Działania naszego zastępu zakończyły się o około godz. 8.00 rano” – poinformowali strażacy z Kryr.

Nie są jeszcze znane przyczyny pożaru. Wskaże je biegły z zakresu pożarnictwa. Trwa też szacowanie strat.

Fot. OSP Rudziczka

Źródło: KPP Pszczyna, OSP Kryry

Reklama
Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj