Tychy: Seria zasłabnięć uczniów SP 37 spowodowała ewakuację. Sześcioro dzieci przewieziono do szpitala

1
Punkt ewakuacyjny na szkolnym boisku SP 37, 10.11.2022 r.; fot. ZB
Reklama

Chwile grozy przeżyli 10 listopada uczniowie i nauczyciele Szkoły Podstawowej nr 37 w Tychach podczas akademii z okazji Dnia Niepodległości. W pewnej chwili przebywający w auli uczniowie zaczęli słabnąć. Podejrzewano, że to skutek ulatniającego się gazu. Przeprowadzono ewakuację całej szkoły.

Seria zasłabnięć w auli SP 37 miała miejsce dzisiaj (10.11) przed południem i uruchomiła procedurę alarmową. Na nogi postawiono wszystkie służby. Ogłoszono alarm w policji, straży pożarnej, straży miejskiej. Przed szkołę na sygnałach podjechało kilka karetek pogotowia, wozów strażacki (w tym wóz pogotowia chemicznego), radiowozów; wezwano pogotowie energetyczne.

Jak informuje nas st. kpt. Tomasz Kostyra, oficer prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Tychach, przed południem strażacy zaalarmowani zostali powiadomieniem, że w Szkole Podstawowej nr 37 zasłabło 30 uczniów i wyczuwalny jest tam zapach gazu.

– Po przybyciu na miejsce wraz z ratownikami medycznymi pogotowia udzieliliśmy pomocy 36 uczniom – mówi st. kpt. Kostyra. – Sześcioro dzieci z tej grupy odwiezionych zostało do szpitala na badania, jedno dziecko rodzice zabrali do domu, pozostali po podaniu tlenu i zaopatrzeniu w folie termiczne przestało się skarżyć na dolegliwości.

Oficer prasowy KM PSP w Tychach dodaje, że ewakuowano w sumie 350 dzieci (uczniów SP 37 i maluchów z sąsiedniego przedszkola, które miały zajęcia w budynku szkoły). Strażacy zbadali pomieszczenia szkoły. Nie stwierdzono w powietrzu ani obecności gazu, ani innych szkodliwych substancji (w badaniach tych uczestniczyła jednostka ratownictwa chemicznego PSP).

Reklama

Zauważyliśmy, że uczniów wyprowadzono na szkolne boisko. Rodzice wzywani byli, by odbierali stąd swoje dzieci. Co jakiś czas do głównego wejścia (od strony ul. Konecznego) podbiegał zdenerwowany rodzic. Informowany był przez policjantów i strażaków, by udał się na boisko, gdzie znajduje się punkt ewakuacyjny. Do szkoły nikogo nie wpuszczano, bo w tym czasie strażacy i pracownicy pogotowia energetycznego sprawdzali, czy doszło do ulotnienia się gazu.

Dzieci ewakuowano szybko, nie zdążyły zabrać kurtek, a na dworze było chłodno. Ratując uczniów przed chłodem wezwano autobusy Przedsiębiorstwa Komunikacji Miejskiej w Tychach (które zaparkowały od strony ul. Stoczniowców 70) i tu zaczęto umieszczać zziębnięte dzieci. Nie wszyscy chcieli jednak korzystać z takiej ochrony przed zimnem. Na boisko wjechał samochód straży pożarnej z przyczepą, w której znajdowały się m.in. koce (folie) termiczne. Zaczęto je rozdawać dzieciom i dorosłym. W tym czasie strażacy i gazownicy sprawdzili pomieszczenia szkoły.

Jak informuje nas asp. sztab. Barbara Kołodziejczyk, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Tychach, pogotowie energetyczne również nie stwierdziło obecności gazu. Policja stara się ustalić przyczynę masowych zasłabnięć uczniów.

ZB

Tychy: Ewakuacja Szkoły Podstawowej nr 37. Zgłoszenie o ulatniającym się gazie

Reklama

1 KOMENTARZ

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj