Zarzut dla matki gwałconej dziewczynki: wiedziała, ale nie zawiadomiła policji

0
Prokuratura Rejonowa w Tychach; fot. ZB
Reklama

Prokuratura Rejonowa w Tychach prowadzi śledztwo przeciwko matce 9-letniej obecnie dziewczynki. Dziecko to, według ustaleń śledczych, było ofiarą gwałtu. Za zbrodnię tę sądzony jest obecnie były policjant z Jaworzna. Matka dziecka usłyszała zarzut, że wiedziała o przestępstwie, ale nie zawiadomiła o tym policji ani prokuratury. Status podejrzanej ma też już dyrektorka Ośrodka Interwencji Kryzysowej. To tu dziewczynka szukała pomocy, opowiadając psychologowi o swoich problemach. Płyta CD z tej rozmowy w tajemniczy sposób zaginęła.

W październiku 2018 r. Sąd Rejonowy w Tychach aresztował 29-letniego policjanta z Jaworzna podejrzanego o molestowanie i zgwałcenie 6-letniej dziewczynki. Wniosek w sprawie aresztowania sformułowała prowadząca śledztwo Prokuratura Rejonowa w Tychach. Akt oskarżenia w marcu 2019 r. trafił do Sądu Okręgowego w Katowicach. Mężczyzna sądzony jest m.in. za zbrodnię gwałtu na 6-letniej dziewczynce. Aby zmusić swoją ofiarę do milczenia policjant, według ustaleń prokuratora, groził jej uwięzieniem, a nawet śmiercią.

Oskarżony policjant ma żonę i trójkę dzieci. Matka poszkodowanej dziewczynki była znajomą tej rodziny, odwiedzała ją z dzieckiem. Wydawało się to tym bardziej naturalne, że poszkodowana dziewczynka była koleżanką córki policjanta. Gdy dochodziło do towarzyskich spotkań w mieszkaniu obecnie oskarżonego, mężczyzna, jak ustaliła prokuratura, opiekował się dziećmi, przechodząc z nimi do innego pokoju. Przestępstw na 6-latce miał się dopuszczać, gdy zostawali sami w pokoju, choć w mieszkaniu przebywały wtedy i inne osoby.

W akcie oskarżenia mówi się, że do złamania prawa doszło w 2016 r. Najnowsze ustalenia wskazują jednak, że dramat dziecka trwał znacznie dłużej. Sprawa trafiła do prokuratury dopiero dzięki dyrektorowi szkoły, w której uczyła się dziewczynka. A co działo się wcześniej?

W trakcie śledztwa wyszły na jaw fakty, które świadczą o tym, że dziecko przeżywało gehennę co najmniej od 2014 r., skarżyło się na wyrządzaną mu krzywdę, ale nikt dziewczynce nie przyszedł z pomocą. Nawet matka.

Reklama

Jak informuje nas Monika Stalmach, prokurator rejonowy w Tychach, w trakcie śledztwa prowadzonego przeciw policjantowi z Jaworzna natknięto się na materiały świadczące o możliwości dokonania przestępstwa niepowiadomienia organów ścigania o zbrodni. W ubiegłym miesiącu zarzuty w tym względzie postawiono matce dziewczynki i dyrektorce Ośrodka Interwencji Kryzysowej w Jaworznie.

Prokurator Stalmach wyjaśnia, że matka dziecka usłyszała zarzut w oparciu o art. 240 Kodeksu karnego [„par.1: „Kto, mając wiarygodną wiadomość o karalnym przygotowaniu albo usiłowaniu lub dokonaniu czynu zabronionego (…) nie zawiadamia niezwłocznie organu powołanego do ścigania przestępstw, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”]. Wśród zbrodni wobec których istnieje obowiązek denuncjacji wymieniony jest m.in. gwałt i obcowanie płciowe z małoletnią osobą. Obowiązek ten dotyczy wszystkich, także rodziców ofiary przestępstwa. A matka dziewczynki, według ustaleń prokuratury, informowana była przez dziecko o doznawanej krzywdzie. Mało tego, dziewczynka domagała się od swojej mamy interwencji, a miała słyszeć w odpowiedzi, że mama zrobi to już następnego dnia, ale obietnicy tej nie spełniła. Jak poinformowała nas prokurator Stalmach matka tłumaczyła się podczas śledztwa, że nie zawiadamiała policji, bo liczyła, że zrobią to za nią instytucje mające wiedzieć o sprawie.

I tu pojawia się wątek z Ośrodkiem Interwencji Kryzysowej w Jaworznie. Tyska prokuratura ustaliła, że matka już w 2014 r. zaprowadziła tu swoją córkę skarżącą się na zachowanie policjanta. Z dziewczynką rozmawiał psycholog. Zgodnie z procedurą tego typu rozmowy są rejestrowane, a ich zapis przechowywany. Fakt przeprowadzenia takiej rozmowy odnotowany jest w aktach prokuratorskiego śledztwa. Gdy jednak w 2018 r. prokurator zażądał od Ośrodka Interwencji Kryzysowej w Jaworznie udostępnienia płyty CD z tą rozmową, to okazało się, jak usłyszeliśmy, że płyty nie ma. Prokurator postawił dyrektorce OIK zarzut z art. 231 Kk dotyczący nadużycia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego [„par 1: Funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”].

Gdzie i w jakich okolicznościach zaginęła płyta CD – nie wiadomo, bo dyrektorka Ośrodka Interwencji Kryzysowej w Jaworznie, jak słyszymy w tyskiej prokuraturze, nie przyznaje się do winy i odmówiła składania wyjaśnień.

Badane są, jak usłyszeliśmy, również inne wątki sprawy mogące skutkować postawieniem zarzutów dodatkowym osobom.

(vis)

Policjant będzie sądzony za zbrodnię gwałtu na dziewczynce

 

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj