[ZDJĘCIA] Powróciła Bitwa Wyrska. Publiczność dopisała

1
Fot. Martyna Gniazdowska
Reklama

W sobotę 20 maja po raz 16. odbyła się „Bitwa Wyrska – Bój o Gostyń” – rekonstrukcja potyczki Wojska Polskiego z niemieckim Wehrmachtem w pierwszych dniach września 1939 roku. To jedna z największych i najdłużej odbywających się rekonstrukcji historycznych w Polsce. Impreza wróciła po przerwie, spowodowanej m.in. pandemią koronawirusa.

„Bitwa Wyrska” nie odbyła się również w ubiegłym roku, kiedy Rosja w brutalny sposób zaatakowała Ukrainę, a do Polski napływali wojenni uchodźcy.

Tak więc inscenizacja wróciła po trzech latach, bo – jak wyjaśnia Urząd Gminy Wyry – „inscenizacja ma na celu zaprezentowanie lekcji żywej historii naszej małej ojczyzny – wygranych przez Polaków walk z najeźdźcą hitlerowskim”.

Organizatorzy z niepokojem spoglądali w niebo, z którego w ostatnich dniach spadło sporo deszczu. Na szczęście w sobotnie popołudnie było słonecznie i publiczność dopisała (głównie rodziny z dziećmi). Jednak łąka, na której odbywała się rekonstrukcja, nasiąknęła wodą. Po nogami kilku tysięcy widzów część terenu zmieniła się błoto.

Przed rozpoczęciem pokazu złożono kwiaty pod Pomnikiem Żołnierzy Września 1939. Uczyniły to m.in. władze gminy Wyry i kombatanci. Las i łąki wokół monumentu to autentyczne miejsce walk polsko-niemieckich na początku II wojny światowej.

Reklama

Przypomnijmy, że w dniach 1-3 września 1939 roku w obrębie miejscowości Żwaków, Wyry i Gostyń oraz w rejonie Mikołowa odbyła się jedna z największych bitew Wojska Polskiego z niemieckim Wehrmachtem podczas wojny obronnej 1939 roku na Górnym Śląsku. Hitlerowcy zostali zaskoczeni walecznością i odwagą Polaków pod dowództwem ppłk. Władysława Kiełbasy i kpt. Jana Rybczyńskiego (dowodził pociągiem pancernym „Groźny”, który raził Niemców huraganowym ogniem). Wojsko Polskiej tej bitwy nie przegrało, kilkukrotnie odpierało ataki niemieckie, ale ogólna sytuacja na froncie i groźba otoczenia zmusiła ich do wycofania się.

Podczas tegorocznej rekonstrukcji wprowadzono nowy rodzaj narracji. Widzowie usłyszeli fabularyzowane rozmowy żołnierzy i dowódców czy fragmenty rozkazów. Treść nawiązywała do tego, co działo się na polu bitewnym.

Nie zabrakło głośnych wybuchów i efektów pirotechnicznych (po jednej z eksplozji strażacy musieli gasić palącą się trawę), terkotu ciężkich karabinów maszynowych i sprzętu z epoki – niemieckiego czołgu panzerkampfwagen II, polskiej tankietki TKS czy fiata 508 z armatą przeciwpancerną bofors. W inscenizacji wzięło udział około stu rekonstruktorów w historycznych mundurach.

Skromniej niż w poprzednich edycjach prezentowały się stanowiska grup rekonstrukcyjnych (dioramy), tradycyjnie ulokowane w rejonie schronu bojowego Sowiniec. Największym zainteresowaniem cieszył się wspomniany powyżej sprzęt biorący udział w inscenizacji bitwy. Poza Grupą Rekonstrukcyjno-Historyczną 73 Pułk Piechoty (żołnierze tej formacji walczyli pod Wyrami w 1939 r.) i GRH Die Kampfgruppe Hoffmeyer (Wehrmacht), dostrzegliśmy niewielką grupę odtwarzającą Armię Ludową utworzoną w ZSRR.

Ciekawą kolekcję zaprezentował Tomasz Ratka z Łazisk Górnych – dotyczącą armii i służb mundurowych komunistycznej Niemieckiej Republiki Demokratycznej. Zobaczyć można było charakterystyczne hełmy tych formacji, których prototypy powstały jeszcze w hitlerowskich Niemczech. Był też trabant w wersji „łazika” (używała go straż graniczna NRD) i milicyjny wartburg.

Długa kolejka chętnych ustawiała się do zwiedzenia schronu bojowego Sowiniec, odnowionego przez członków Stowarzyszenia na Rzecz Zabytków Fortyfikacji „Pro Fortalicium”, które jest organizatorem Bitwy Wyrskiej.

Swój sprzęt prezentowało współczesne Wojsko Polskie – żołnierze 1. Brzeskiego Pułku Saperów im. Tadeusza Kościuszki, 8. Bazy Lotnictwa Transportowego w Krakowie, 23. Śląskiego Pułku Artylerii w Bolesławcu oraz 13. Śląskiej Brygady Obrony Terytorialnej. Można było wejść m.in. do pojazdów marki Oshkosh i Hammer oraz do samobieżnej wyrzutni rakietowej WR-40 Langusta. Zobaczyć można było robota patrolowego wojsk inżynieryjnych.

Odbył się pokaz ułańskich umiejętności – jazdy konnej, posługiwania się lancą i szablą – w wykonaniu 3. Pułku Ułanów Śląskich. Niemal równocześnie na niebie pojawili się spadochroniarze.

Po części wojskowej imprezy odbył się piknik z koncertami. Wystąpiły zespoły: kapela Bolkova (członkowie byłej orkiestry kopalni Bolesław Śmiały), Forteca Walka Trwa (rock z patriotycznymi tekstami), Bum Bum ORKeSTAR (muzyka bałkańska, klezmerska i tradycyjna muzyka polska).

Jarosław Jędrysik

Reklama

1 KOMENTARZ

  1. ….narracja inscenizacji, została trafnie zmieniona. Narrator, czytając tekst, w sposób dramaturgiczny przedstawił zdarzenia, rozgrywające się podczas walk, w rejonie Wyrów-Gostyni. Był to doskonały pomysł. Nigdy nie miałem zastrzeżeń, odnośnie jakości przedstawienia scen, bo nie da się ich przedstawić, w ciągu ok. 1 h, bo co się tam działo, w dniach 01-02.09.1939 roku, nawet nie wszystko ujawnił generał Jan Jagmin Sadowski, w swoich wspomnieniach……Żołnierz Polski zrobił tyle, ile mógł…..
    Jeśli chodzi o tzw. „zabezpieczenie imprezy”, to tradycyjnie policja i tzw. „straż miejska”, w tym kierunku nic, solidarnie wciąż nic nie robią. Ludzie idący na imprezę i wracający z imprezy, chodzą, jak chcą, mając proste zasady ruchu, w „głębokim poważaniu”, stąd nie należy się dziwić, że na drogach jest tak, a nie inaczej, zaś rowerzyści, bez końca zapominają, że nie są sami, na drodze…….Ale kogo to wszystko obchodzi……..”Amused To Death”……

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj