Zmarł Ludwik Synowiec, były hokeista GKS Tychy i olimpijczyk

1
Ludwik Synowiec (1958-2022) w barwach GKS-u Tychy; fot. Wojciech Wikarek
Reklama

Po długiej chorobie, 21 grudnia, zmarł Ludwik Synowiec, były hokeista GKS-u Tychy i  Naprzodu Janów, wielokrotny reprezentant Polski i dwukrotny olimpijczyk. Miał 64 lata.

Jak poinformowała Tyska Galeria Sportu, Ludwik Synowiec, wychowanek Naprzodu Janów, w latach 1983-89 był hokeistą GKS Tychy. Z tyskim klubem zdobył wicemistrzostwo Polski w 1988 roku. W polskiej lidze wystąpił 437 spotkań, strzelając 37 goli. Od 1989 roku występował w klubach niemieckich (m.in. Kassel Huskies).

Był wybitnym obrońcą, reprezentantem Polski. W latach 1979-1986 82 razy reprezentował barwy narodowe, zdobywając 5 bramek. Dwukrotnie uczestniczył w olimpiadzie (Lake Placid 1980 i Sarajewo 1984). Zagrał też w pięciu turniejach mistrzostw świata.

Ludwik Synowiec był absolwentem dwóch fakultetów Politechniki Śląskiej (górnictwo i hutnictwo). Jego syn – Ludwik junior także został hokeistą.

W książce Piotra Zawadzkiego pt. „Jeszcze tylko jeden gol! Tyskie historie hokejowe” (wyd. Muzeum Miejskie w Tychach) przeczytamy:

Reklama

„(…) Synowiec pochodził ze znanego hokejowego rodu. W Naprzodzie grało również dwóch jego braci: Henryk i Zbigniew. Oni mieli jednak zupełnie różne charaktery od spokojnego i ułożonego Ludwika.

Gruth: – Grałem z Ludwikiem w parze w reprezentacji. Dużo ze sobą przebywaliśmy, nadawaliśmy na tych samych falach. Ludwik planował zmienić janowskie środowisko, chciałem mu pomóc, w Tychach mógł liczyć na mieszkanie. Namówiłem działaczy GKS-u na jego transfer.

Gruth w imieniu klubu pojechał więc kaperować przyjaciela do familoka na katowickim Nikiszowcu, gdzie Synowiec mieszkał u swojej ciotki. Misja zakończyła się powodzeniem.
Synowiec był najpewniej jedynym polskim hokeistą, który skończył dwa fakultety. Studiował na wydziałach hutniczym, a potem górniczym Politechniki Śląskiej. Był wybitnie uzdolniony, jeśli chodzi o przedmioty ścisłe. Lubiany przez kolegów, nie był jednak specjalnie wygadany i przez to jak ognia unikał dziennikarzy.

W 1983 roku kadrowiczów na zgrupowaniu w Warszawie odwiedził reporter popularnego tygodnika Sportowiec. Wymyślił sobie, że pogada osobno z każdym graczem pierwszej piątki i potem poskleja te rozmowy w jeden artykuł.

Gruth: – Ludwik mówi mi: Heniek, masz obycie z redaktorami, chodź ze mną na ten wywiad. Poszliśmy. Dziennikarz zadaje pierwsze pytanie: Kiedy pan zaczął grać w hokeja? Ludwik do mnie: Powiedz mu. No to powiedziałem. Drugie pytanie: Kiedy pan zadebiutował w reprezentacji? Ludwik mnie szturcha: Powiedz mu. Po dziesięciu takich pytaniach i moich odpowiedziach dziennikarz zagadnął o studia. Ludwik się ożywił: Teraz ja. I cierpliwie wyjaśniał mu wpływ wlewek na strukturę stali, kreślił rysunki techniczne na papierowych serwetkach. Reporter wszystko notował. Potem zapytał go o nasze szanse na mistrzostwach świata, Ludwik odwrócił się do mnie: Heniek, powiedz mu”.

Jak poinformował klub Naprzód Janów pogrzeb śp. Ludwika Synowca odbędzie się 29 grudnia o godz. 9.30 w parafii św. Anny w Katowicach Nikiszowcu. Były hokeista zostanie pochowany na cmentarzu w Janowie.

(J), źródło: Tyska Galeria Sportu/FB

Reklama

1 KOMENTARZ

  1. Witam Ludwik „pacz tam jako” Ludwik twój ukochany Naprzód Janów wróci tam gdzie jego miejsce. Dziękujemy za lata gry w naszym Naprzodzie Janów.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj