40-latek podejrzany jest o to, że strzelał z rewolweru czarnoprochowego w okna mieszkania swojego 42-letniego znajomego. Między mężczyznami od dłuższego czasu trwał konflikt. Właściciel ostrzelanego mieszkania jest związany z byłą partnerką strzelca. Podejrzany odpowie za usiłowanie zabójstwa.
Do zdarzenia doszło w niedzielę 7 lutego po godzinie 22.00 na Osiedlu Mickiewicza w Mikołowie.
Jak informuje nas mł. asp. Ewa Sikora, rzecznik prasowa Komendy Powiatowej Policji w Mikołowie, do dyżurnego zadzwonił 42-letni mężczyzna i oznajmił, że ktoś strzela w okna jego mieszkania.
Jak mówi rzecznik policji, jeden z pocisków przebił szybę oraz uszkodził znajdujący się w pokoju telewizor. Policjanci zlokalizowali cztery przestrzeliny, z czego jedna w szybie okna. Nikomu nic się nie stało.
Jak informuje mł. asp. Ewa Sikora, eksperyment procesowy wykazał, że w okno strzelano z podwórka, z odległości około 15 metrów.
Zgłaszający 42-latek podejrzewał, że sprawcą zdarzenia może być jego 40-letni znajomy, z którym od dłuższego czasu miał konflikt. Jak powiedziała nam rzecznik policji, poszkodowany był w nieformalnym związku z byłą partnerką 40-latka.
Nazajutrz policjanci w mieszkaniu 40-latka znaleźli rewolwer czarnoprochowy, z którego strzelano. To replika zabytkowej XIX-wiecznej broni, w której wystrzelenie pocisku jest efektem gwałtownego spalania czarnego prochu. Na zakup takiej broni nie trzeba w Polsce mieć pozwolenia.
40-letni mężczyzna trafił do policyjnej izby zatrzymań. W tym czasie śledczy zbierali materiał dowodowy w sprawie. 10 lutego przed południem 40-latek usłyszał od prokuratora zarzut usiłowania zabójstwa 42-letniego mikołowianina.
Śledczy złożyli wniosek o jego tymczasowe aresztowanie. Decyzją mikołowskiego sądu najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie. Grozi mu co najmniej 8 lat więzienia.
(JJ)