Gigantyczny pożar hali – ponad 3 tys. m kw. w ogniu. Co z gazami pożarowymi?

0
Pożar hali w Mikołowie; fot. ogn. Dawid Strączek/Państwowa Straż Pożarna/FB Komenda Miejska PSP Tychy
Reklama

Gigantyczny pożar, który wybuchł w części hali produkcyjnej w Mikołowie zajmowanej przez firmę Silingen Polska, w kulminacyjnym momencie gasiło 39 zastępów strażaków. Choć, jak słyszymy, wyczuwalny był smród palących się materiałów, to zanieczyszczenie powietrza szkodliwymi gazami pożarowymi mieściło się w normie. Specjalne oświadczenie w sprawie pożaru wydała firma Silingen Polska.

Hala przy ul. Kościuszki 61 w Mikołowie ma wymiary 130 na 200 metrów. Dzisiaj mieści się tu wiele firm. Jedną z nich jest firma Silingen Polska. Właśnie w tym zakładzie we wtorek wieczorem (9 kwietnia) wybuchł pożar i szybko zaczął się rozprzestrzeniać.

– Zaalarmowano nas o godz. 20.18 – mówi st. kpt. Jakub Gendarz, oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Mikołowie. – Ze zgłoszenia wynikało, że podczas pracy zapaliła się maszyna, od niej zajął się dach, a od dachu składowany w zakładzie materiał.

W zakładzie produkowane są, jak słyszymy od st. kpt. Gendarza, brykiety ze stali. Materiał pozyskiwany jest ze zbrojenia starych opon – dodaje nasz rozmówca – a guma, po wypruciu z niej stalowych drutów, jest przez jakiś czas składowana.

Pierwsze zastępy straży pożarnych były na miejscu ok. godz. 20.30. Pracownicy, jak usłyszeliśmy, zdążyli się już ewakuować. W tym czasie ogień trawił nowe powierzchnie. Główny wysiłek strażaków kierowany był na zahamowanie ekspansji płomieni. W zagrożonej strefie były inne zakłady znajdujące się w hali. Na szczęście, jak słyszymy, ok. godz. 23.30, czyli po ok. 3 godzinach akcji, zatrzymano rozprzestrzenianie się ognia. Do tego momentu zdążył on strawić 3,2 tys. metrów kwadratowych. Wysiłki strażaków wspomogły specjalne, przeciwpożarowe ściany pomieszczeń firmy dotkniętej pożarem. Płomienie (na które strażacy wylewali wodę i pianę gaśniczą), nie zdołały tych ścian pokonać.

Reklama

– W kulminacyjnym momencie pożar gasiło 39 zastępów strażaków wyposażonych w specjalne  aparaty ochronny dróg oddechowych – mówi st. kpt. Gendarz. – Swoje oddziały przysłały komendy m.in. z Katowic, Tychów, Sosnowca, Dąbrowy Górniczej, Zabrza, Gliwic. Szczególnie w pierwszych chwilach walki z ogniem wyczuwalny był smród palących się materiałów. Na miejscu pojawił się specjalistyczny samochód Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej z Katowic-Piotrowic wyposażony w mobilne laboratorium do badania jakości powietrza. Według przyrządów pomiarowych stężenie szkodliwych gazów w powietrzu było w granicach normy. Nie było potrzeby ewakuowania mieszkańców znajdującego się ok. 200 metrów dalej osiedla domków jednorodzinnych.

Jeszcze w czwartek strażacy nadzorowali pogorzelisko, ale nie dostrzeżono już ognia. Ofiar nie było.  Straty są szacowane. Przyczyny pożaru bada policja.

W związku z pożarem otrzymaliśmy 10 kwietnia od Adama Szymury oświadczenie firmy Silingen Polska rozesłane do mediów, w związku z tym (jak czytamy), że „pojawia się dużo informacji, często niepotwierdzonych jak i nieprawdziwych”. Oto treść oświadczenia:

„Pożar hali wybuchł wczoraj wieczorem [9.04.2024 r. – przyp. red.], w jego gaszeniu brało udział kilkadziesiąt zastępów straży pożarnej. Przed północą straż pożarna poinformowała, że sytuacja została opanowana i nie ma zagrożenia rozprzestrzeniania się pożaru na dalsze części obiektu. Później trwało jeszcze dogaszanie pożaru.

Wciąż trwają prace związane z zabezpieczaniem hali oraz terenów przyległych, nie znamy jeszcze ostatecznego rozmiaru szkód. Co najważniejsze, na szczęście nie było żadnych ofiar pożaru, wszyscy pracownicy byli bezpiecznie ewakuowani.

Nie zostało jeszcze potwierdzone co spowodowało pożar, czynności związane z ustalaniem jego przyczyny trwają.

Nasza firma współpracuje w pełni z jednostkami straży pożarnej i odpowiednimi służbami, a nasi pracownicy oraz zaangażowane firmy zewnętrzne są do dyspozycji w niezbędnym zakresie, aby wspomagać służby w czynnościach zabezpieczających oraz czynnościach mających na celu ustalenie przyczyny tego zdarzenia.

Jeśli chodzi o gazy pożarowe, to z informacji, które otrzymaliśmy od przedstawicieli straży pożarnej wynika, że na miejscu pożaru stężenia zbadał pluton z jednostki chemicznej z Katowic i z tego co wiemy stwierdzono, że: „Jakość powietrza nie wykazuje oznak zagrożeń dla ludzi”. Straż pożarna nie widziała potrzeby ewakuacji mieszkańców okolicznych budynków mieszkalnych.”

ZB

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj