Śmierć ciężarnej kobiety. Dziś w Pszczynie odbył się milczący marsz

0
Fot. DLAP
Reklama

Dziś (6 listopada) w Pszczynie odbył się milczący spacer pod hasłem „Ani jednej więcej! Marsz dla Izy”. Wzięło w nim udział co najmniej kilkaset osób. Spacer odbył się w związku ze śmiercią 30-letniej, ciężarnej kobiety w szpitalu w Pszczynie. Przed rozpoczęciem spaceru jedna z uczestniczek zabrała publicznie głos, mówiąc, że kobietę zabiło antyaborcyjne prawo obowiązujące w Polsce.

Przypomnijmy, że 21 września br. do Szpitala Powiatowego w Pszczynie zgłosiła się 30-letnia kobieta w 22. tygodniu ciąży, której odeszły wody płodowe. Dziecko jeszcze żyło. Z wiadomości, które kobieta przekazywała rodzinie wynika, że pozbawiona była w szpitalu należytej opieki, obawiała się sepsy, uważała, że lekarze czekali z usunięciem ciąży do śmierci dziecka.

Gdy kobieta trafiła 22 września rano na salę operacyjną było już za późno. Zmarła. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Regionalna w Katowicach. Minister zdrowia zlecił przeprowadzenie kontroli przez NFZ. Postępowanie wyjaśniające przeprowadziła dyrekcja szpitala, która zawiesiła real­iza­cję kon­trak­tów dwóch lekarzy pełniących dyżur w cza­sie pobytu pac­jen­tki w szpi­talu.

Ludzie gromadzili się w parku przed zamkiem. Stali w milczeniu lub rozmawiali ściszonym głosem. O godz. 15.35 jedna z kobiet (nie przedstawiła się) przemówiła: – Dziękuję, że tu jesteście. Dziękuję, że jesteście w całej Polsce. Dziękuję rodzinie Izy, że odważyła się mówić o tej sprawie. Mamy nadzieję, że ich głos uratuje niejedno życie w Polsce. Jesteśmy zszokowani. Brak nam słów, ale to nie oznacza, że będziemy milczeć. Dziś idziemy po cichu, ale będziemy krzyczeć. Izę zabiło antyaborcyjne prawo w Polsce – mówiła kobieta.

Kilkaset osób ruszyło parkowymi alejkami w kierunku ulicy Katowickiej. Następnie ulicą Piastowską pochód doszedł na rynek i z powrotem do parku przed zamek.

Reklama

Ludzie szli w milczeniu. Były osoby starsze, ale przeważała młodzież i rodziny z dziećmi. Niektórzy szli z dziećmi w wózkach, inni z psami. Cześć osób szła z zapalonymi zniczami. Wiele ludzi miało ze sobą kawałek kartki z napisem „#ani jedna więcej”. Niektórzy mieli to hasło wypisane na portrecie zmarłej Izy. Dostrzegliśmy też hasła: „Qvo vadis Polsko”, „Help Woman” i opatrzone czerwonymi błyskawicami: „Wybór nie zakaz” oraz „Nigdy, przenigdy nie będziesz szła sama”.

Około godz. 16.05 spacer zakończył się w parku. Przed zamkowym tarasem uczestnicy ustawiali znicze oraz kartony z hasłami, które nieśli. Robiono zdjęcia tak powstałej kompozycji. Wśród zapalonych świec można było przeczytać transparenty o następującej treści: „Ani jednej więcej. TK na hasiok, rząd do dymisji. ***** ***”, „Rządzie, jej krew jest na twoich rękach”. Był też karton ze zmodyfikowaną treścią jednego z SMS-ów, które zmarła kobieta wysłała do matki ze szpitala: „Dziecko waży 485 g. Muszę leżeć. I nic nie mogą zrobić. Zaczekają aż umrzę„.

Jeszcze kilka minut tłum stał pod zamkiem, a następnie w milczeniu zaczął się rozchodzić.

Zdjęcie zmarłej 30-latki i znicze pojawiły się też pod biurem poselskim Grzegorza Gaży, posła PiS z Pszczyny. Na jednym ze zniczy przyklejono kartkę z napisem „Zakaz aborcji zabija kobiety”.

(JJ)

List Ordo Iuris w sprawie śmierci ciężarnej kobiety w Pszczynie

W związku ze śmiercią ciężarnej pacjentki szpital w Pszczynie zawiesił współpracę z dwoma lekarzami

Śledztwo w sprawie śmierci ciężarnej kobiety w pszczyńskim szpitalu

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj