Tragiczny finał ucieczki przed policją. Nie żyje 33-latek

0
fot. ilustrac. (RB)
Reklama

Policjanci pod nadzorem prokuratury wyjaśniają okoliczności wypadku, do którego doszło wczoraj (6.05) w Pszczynie. Kierujący samochodem marki Opel nie zatrzymał się do kontroli drogowej, a uciekając, wjechał pod prąd i zderzył się czołowo z osobową toyotą. Potem uderzył w drzewo. Ciężko ranny 33-latek zmarł w szpitalu.

Wczoraj około godziny 23.20 oficer dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Pszczynie otrzymał od jednego z patroli informację o tym, że kierujący oplem nie zatrzymał się do kontroli.

Policjanci próbowali go zatrzymać z powodu jazdy bez świateł. W związku z tym, że kierowca nie zareagował na sygnały, mundurowi ruszyli w pościg – relacjonuje rzecznik KPP w Pszczynie.

Mężczyzna uciekał ulicą Katowicką w kierunku miejscowości Piasek. Będąc na rondzie (przy ul. Bieruńskiej) zjechał na przeciwległy pas ruchu, gdzie zderzył się czołowo z prawidłowo jadącą toyotą, którą kierowała 51-latka.

W wyniku zderzenia opel uderzył w drzewo, a następnie w ogrodzenie posesji.

Reklama

– Po chwili na miejsce dotarli mundurowi, którzy jednak nie byli świadkami wypadku. Policjanci odtworzyli trasę ucieczki na podstawie przeprowadzonych na miejscu czynności i rozmowy ze świadkami – podaje rzecznik.

51-letnia kobieta, która kierowała toyotą, trafiła do szpitala. Z relacji lekarzy wynika, że obrażenia nie zagrażają jej życiu.

Poważnie ranny został natomiast 33-letni kierowca opla. Mężczyzna był reanimowany na miejscu wypadku między innymi przez załogę śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Niestety, 33-latek zmarł w szpitalu w Bielsku-Białej. Śledczy z Pszczyny wyjaśniają teraz dokładne przyczyny i okoliczności tego wypadku.

(t), źródło; KPP Pszczyna

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj