W sobotę 13 kwietnia doszło do tragicznego wypadku w Imielinie. Na jednej z posesji ciężki element ogrodzenia przygniótł małego chłopca. Dziecko przebywa w szpitalu w stanie bardzo ciężkim.
Jak poinformował portal 112Tychy.pl, do wypadku doszło na prywatnej posesji przy ul. Wyzwolenia w Imielinie. Ok. godz. 20.00 siedmioletni chłopiec został przygnieciony ciężkim przedmiotem. Polska Agencja Prasowa podała, że był to metalowy element ogrodzenia.
Na temat przebiegu zdarzenia na razie trudno uzyskać więcej informacji. Mł. asp. Katarzyna Szewczyk, rzecznik prasowa Komendy Powiatowej Policji w Bieruniu powiedziała, że dla dobra śledztwa i rodziny, szczegóły nie są ujawniane.
Na miejscu wypadku pomocy dziecku udzielał zespół ratownictwa medycznego, ale okazało się, że konieczny był szybki transport 7-latka do szpitala. Helikopter Lotniczego Pogotowia Ratunkowego zabrał go do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach. Tam dziecko było reanimowane. Jego stan jest bardzo ciężki.
Przebieg i przyczyny wypadku bada policja pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Mysłowicach.
(JJ)
