Aktem oskarżenia zakończyła się sprawa prowadzona przez mikołowskich śledczych dotycząca procederu oferowania do sprzedaży praw jazdy. O przestępstwie tym policja dowiedziała się w niecodzienny sposób. Zarzuty najpierw usłyszała mieszkanka województwa mazowieckiego, która oferowała sprzedaż, a później policjanci dotarli do jej oszukanych klientów.
O sprawie zakupu praw jazdy policja informowała w maju 2020 roku. Wtedy konsekwencje prawne dotknęły mieszkankę Grodziska Mazowieckiego, która poprzez sieć internetową oferowała pomoc w uzyskaniu, bez wcześniejszego egzaminu, prawa jazdy.
– Przez kolejny rok policjanci Wydziału do walki z Przestępczością Gospodarczą Komendy Powiatowej Policji w Mikołowie gromadzili materiał dowodowy przeciwko tym, którzy korzystali z oferowanych przez kobietę usług – informuje KPP. – W grudniu 2021 roku do Sądu Rejonowego w Mikołowie wpłynął akt oskarżenia przeciwko 17 osobom. Najmłodsza z nich ma obecnie 23 lata, najstarsza – 64. Zdecydowana większość oskarżonych to osoby, które nie zdały egzaminu na prawo jazdy. Byli jednak i tacy, którzy posiadane wcześniej uprawnienia utracili np. z powodu jazdy samochodem pod wpływem alkoholu.
Kwoty przeznaczone za zakup prawa jazdy wahały się między 400 zł a 3500 zł. Zainteresowani ofertą wpłacali pieniądze na konto bankowe 31-letniej wówczas kobiety. Nigdy jednak żadnego dokumentu nie otrzymali.
Sprawa wyszła na jaw, gdy do mikołowskiej komendy zgłosił się oburzony mężczyzna, który wpłacił pieniądze, ale towaru w postaci lewego prawa jazdy nie dostał. Poczuł się takim rozwojem wypadków dotknięty do żywego, dlatego w ramach walki z oszustami zgłosił sprawę stróżom prawa. Policja usłyszała wówczas o niej po raz pierwszy.
Wszczęte postępowanie szybko pokazało, że proceder ma szeroki zasięg. Mężczyzna, który ją zgłosił, jako jedyny nie poniósł odpowiedzialności karnej. Skorzystał bowiem z przewidzianego w kodeksie karnym wyłączenia karalności za powiadomienie o przestępstwie zanim organ powołany do ścigania sam poweźmie o nim informację (art. 230a k.k.). Pozostałym oskarżonym za płatną protekcję grozi teraz do 8 lat pozbawienia wolności.
DLAP
