Biesiada śląskich pszczelarzy

0
Fot. Mirosław Leszczyk
Reklama

Ranga spotkań biesiadnych śląskich pszczelarzy z roku na rok rośnie, nic więc dziwnego, że przez polanę Hamerla w lesie murckowskim przewinęła się w minioną niedzielę 9 lipca rekordowa liczba uczestników (według szacunków organizatorów – około 2500 osób). Większość stanowili hodowcy pszczół wraz z rodzinami, ale co najmniej tysiąc uczestników to mieszkańcy okolicznych miast i gmin, którzy postanowili tu spędzić lipcową niedzielę.

Organizatorzy spotkania w ośrodku szkoleniowo-hodowlanym Trutowisko-Murcki cieszyli się też z rekordowej liczby stoisk ze sprzętem pszczelarskim, jak i różnego rodzaju produktów pszczelich, miodu pitnego nie wyłączając. – Było ich w tym roku aż 36 i to z całej południowej Polski – mówi Edmund Bryjok z Lędzin Górek, wiceprezes Śląskiego Związku Pszczelarzy, a zarazem kierownik wspomnianego ośrodka.

Szesnaste z kolei spotkanie rozpoczęła msza św. w intencji pszczelarzy i ich rodzin, którą w drewnianym pawilonie „Pszczelnik” odprawił biskup Marek Szkudło w koncelebrze ks. Grzegorza Kotyczki – duszpasterza śląskich pszczelarzy, ks. Mikołaja Skawińskiego – kapelana śląskich leśników i franciszkanina o. Alana Ruska – proboszcza parafii w Katowicach Panewnikach, a zarazem hodowcy pszczół. Do mszy śpiewał Chór św. Józefa z Zabrzega, a asystowała w liturgii rekordowa liczba pocztów sztandarowych, bo aż 16.

W części oficjalnej uroczystości prezes ŚZP Zbigniew Binko powitał gości, wśród których znajdowali się posłowie, reprezentanci władz samorządowych województwa śląskiego oraz okolicznych miast i gmin, a także prezesi czy przedstawiciele zaprzyjaźnionych związków pszczelarzy z naszego kraju oraz z Czech i Słowacji. Podkreślił, że obecny wicemarszałek województwa śląskiego Stanisław Dąbrowa nie opuścił żadnego ze spotkań biesiadnych na Trutowisko-Murcki.

Reklama

Prof. Artur Stojko, prezes Polskiej Fundacji Apiterapii przywołał między innymi słowa Alberta Einsteina o tym, że pięć lat po wyginięciu pszczół umrą też ostatni ludzie. Dodał jednak, że wierzy w mądrość pszczół i owadów pszczołopodobnych, a także w ich siłę przetrwania oraz umiejętność przystosowywania się do zmieniających się warunków. – Lepiej dla nas byłoby, gdybyśmy im pomagali w tym dziele, a nie przeszkadzali – podkreślił.

Burmistrz Lędzin Krystyna Wróbel przypomniała, że niedawno Edmund Bryjok został odznaczony Brązowym Krzyżem Zasługi i wręczyła mu dyplom z gratulacjami od władz miasta oraz na pamiątkę akwarelę pt. „Kościół św. Klemensa” , autorstwa lędzińskiej malarki Heleny Szabrańskiej. Po części oficjalnej prezes Binko zaprosił do zwiedzenia wystawy przygotowanej przez koło w Czeladzi pt. „400 lat bartnictwa w Czeladzi i okolicy 1617-2017”.

Do późnego popołudnia grał i śpiewał po raz kolejny Zespół Śpiewaczy „Dąbie”, działający przy Gminnym Ośrodku Kultury w Psarach. Mnóstwo biesiadników skorzystało z okazji, aby potańczyć. Tegoroczne spotkanie na Trutowisku-Murcki było udane pod wieloma względami bowiem nigdy jeszcze nie przyjechało tylu oficjalnych przedstawicieli związków i kół pszczelarzy, a także wycieczek hodowców z różnych rejonów kraju, w tym z Radomia, Lublina, Sieradza, Rzeszowa, Krakowa itd. – Dodajmy jeszcze, że po raz pierwszy od kilku lat gościł u nas prezes Polskiego Związku Pszczelarzy w Warszawie, Waldemar Kudła – podkreśla E. Bryjok.

Mirosław Leszczyk

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj