Nowe Info rozmawia Rafałem Kozubkiem, dyrygentem Chóru im. ks. Antoniego Chlondowskiego, działającego przy parafii Trójcy Przenajświętszej w Chełmie Śląskim oraz organistą w tej parafii.
Rozmawia: Mirosław LESZCZYK
Nowe Info: – Józef Wisiorek, jeden z waszych chórzystów, powiedział mi, że na początku roku chełmski chór parafialny po raz pierwszej w swojej stuletniej historii wystąpił w sąsiednim kościele imielińskim…
Rafał Kozubek: – Pomysł wspólnego koncertu dwóch chórów mieszanych z sąsiadujących ze sobą parafii wysunął Roman Jochymczyk, dyrygent i kierownik artystyczny chóru imielińskiego Harfa. W kościele pw. Matki Bożej Szkaplerznej każdy z chórów wystąpił oddzielnie, ale była również wspólna część koncertu. Śpiewaliśmy m.in. kolędy. Ja dyrygowałem połączonymi zespołami, a R. Jochymczyk akompaniował nam na pianinie cyfrowym. Z chórem imielińskim wystąpiła sopranistka Katarzyna Skulska, a na flecie grała Lucyna Ledwoń. Naszemu chórowi na flecie towarzyszyła Karolina Kozubek, a na wiolonczeli jej siostra Katarzyna Bajura. Uzgodniliśmy, że w ramach rewanżu kolejny występ obydwu chórów odbędzie się u nas – w Chełmie Śląskim.
Wśród słuchaczy była m.in. Anna Kubica, przewodnicząca Rady Powiatu, imieliński burmistrz Jan Chwiędacz, a także księża związani w przeszłości z chórem „Harfa” oraz chełmski proboszcz – ks. Piotr Guzy.
– Proszę powiedzieć nam o sobie kilka zdań, szczególnie jeśli chodzi o pasję muzyczną.
– Urodziłem się 13 grudnia 1992 roku w Świętochłowicach, ale mieszkałem i wychowywałem się w Rudzie Śląskiej Kochłowicach. Muzyką interesowałem się już od dziecka, zwłaszcza muzyką organową. Uczyłem się grać ze słuchu na keyboardzie, głównie pieśni kościelne. Pomagał mi Łukasz Grzywocz, który obecnie jest księdzem.
W drugiej klasie gimnazjum zacząłem uczyć się gry na fortepianie w Społecznym Ognisku Muzycznym w Chorzowie. Po czterech latach zostałem przyjęty do klasy organów prowadzonej przez dr. Zygmunta Antonika w Państwowej Szkole Muzycznej II stopnia im. Mieczysława Karłowicza w Katowicach. Po jej ukończeniu zdałem egzamin do Akademii Muzycznej im. Karola Szymanowskiego w Katowicach, gdzie kontynuowałem naukę gry w klasie organów, najpierw u wspomnianego dr. Antonika, a potem u dr. hab. Krzysztofa Lukasa.
– Od kiedy jest pan organistą w chełmskiej parafii?
– Będąc na trzecim roku studiów otrzymałem propozycję objęcia wakującego stanowiska organisty od proboszcza ks. Piotra Guzego. Funkcję tę objąłem we wrześniu 2016 roku. W międzyczasie skończyłem studia.
– Początki Chóru Parafialnego im. ks. Antoniego Chlondowskiego sięgają połowy lat 20. XX wieku. Macie długą tradycję śpiewaczą. Kim był wasz patron?
– Ks. Antoni Chlondowski (Hlond) (1884-1963) pochodził z Mysłowic. Był salezjaninem, bratem Augusta Hlonda, prymasa Polski. Od wczesnej młodości ujawniał zdolności muzyczne i kompozytorskie. W latach 1903-1907 pracował w Oświęcimiu jako wychowawca i nauczyciel muzyki. W 1916 roku założył szkołę dla organistów w Przemyślu. W 1925 roku przewodził polskiej prowincji salezjańskiej z siedzibą w Warszawie.
Dodam, że jesteśmy jednym z najstarszych chórów mieszanych w powiecie bieruńsko-lędzińskim i jednym z najstarszych w regionie. Od początku istnienia zespołu dłuższa przerwa w działalności nastąpiła podczas II wojny światowej, chociaż raz w roku chórzyści chełmscy zbierali się, by w Niedzielę Palmową zaśpiewać Pasję według św. Mateusza Karola Hoppe. Półtoraroczną przerwę mieliśmy także podczas niedawnej pandemii COVID-19.
– Kiedy można posłuchać chełmskiego chóru?
– Śpiewamy w czasie uroczystych mszy świętych w naszej parafii oraz przy okazji świąt kościelnych (Boże Narodzenie, Wielkanoc i Triduum Paschalne) czy podczas procesji Bożego Ciała. Oprócz występów w chełmskim kościele chętnie koncertujemy w innych świątyniach, np. w Nakle Śląskim, Bełku, Katowicach Zawodziu, Katowicach Józefowcu, a także w Goławcu, skąd pochodzi pięcioro naszych chórzystów.
1 kwietnia br. śpiewaliśmy podczas wieczornej mszy św. w goławieckim kościele pw. Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny, gdzie po raz pierwszy wykonaliśmy Pasję według św. Mateusza, którą ongiś wprowadził do repertuaru zespołu dyrygent Czesław Pitera. Partie solowe też wykonali nasi chórzyści. Zgodnie z tradycją, w Niedzielę Palmową, wykonaliśmy to dzieło w chełmskim kościele pw. Trójcy Przenajświętszej.
– W maju br. obchodziliście ważną rocznicę.
– W niedzielę, 21 maja, uczciliśmy koncertem 60. rocznicę śmierci patrona chóru ks. A. Chlondowskiego. Zaprosiliśmy do występu młodzież z Państwowej Szkoły Muzycznej II stopnia im. M. Karłowicza w Katowicach, która uczy się grać na organach.
Prowadzący koncert Roman Jochymczyk przypomniał sylwetkę ks. Chlondowskiego, po czym wykonaliśmy sześć pieśni autorstwa naszego patrona. Uczniowie katowickiej szkoły muzycznej zaprezentowali kilka utworów organowych skomponowanych przez ks. Chlondowskiego. Chciałem zaznaczyć, że wśród wykonawców był także uczeń z Chełmu Śląskiego – Piotrek Skrobisz.
W ostatniej części koncertu zaśpiewaliśmy m.in. pieśń „Niby echo spoza świata”, będącym swoistym hymnem ku czci św. Cecylii, patronki muzyki kościelnej. Natomiast Daniel Strządała, nauczyciel PSM wykonał brawurowo wariacje organowe na temat tej pieśni.
– Jakie macie plany na najbliższą przyszłość?
– Powoli szykujemy się do obchodów 100-lecia istnienia chóru, zaplanowanych na maj bądź czerwiec przyszłego roku. Przygotowujemy specjalny repertuar, w tym mszę Josepha Haydna jako główny punkt programu. Pragniemy zaprosić do wspólnego koncertowania także muzyków z zewnątrz.
Obecnie chór liczy około 30 członków i jest otwarty na nowe osoby, zwłaszcza na młodych mężczyzn śpiewających basem. Próby odbywają się we wtorki o godz. 19.00 w salce Organistówki przy kościele chełmskim.
