Wczoraj (8.08) na Drodze Krajowej nr 44 w Mikołowie z samochodu ciężarowego ulała się na jezdnię cuchnąca ciecz. Jeszcze dzisiaj (9.08) samochody, które tylko przejeżdżały przez to miejsce, nasiąkały smrodem.
W poniedziałek 8 sierpnia ok. godz. 17.20 w Mikołowie (niedaleko hipermarketu) na Drodze Krajowej nr 44 – kierunek Katowice – z samochodu ciężarowego transportującego odpady ulała się na jezdnię cuchnąca ciecz. Samochody, które wjeżdżały na ten zanieczyszczony odcinek, nasiąkały smrodem. Interweniowała policja.
Jak poinformowała nas mł. asp. Ewa Sikora, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Mikołowie, samochód ciężarowy marki MAN transportował substancję pochodzącą z oczyszczalni ścieków. Kierowcę ciężarówki zaskoczyła zmiana świateł. Raptownie zahamował, gdy na sygnalizatorze zapaliło się światło czerwone. To spowodowało, że ulała się transportowana przez niego cuchnąca ciecz.
– Kierowca został ukarany mandatem w wysokości 500 zł za niezabezpieczenie transportowanego ładunku – poinformowała nas mł. asp. Ewa Sikora.
Policjanci wezwali strażaków z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Mikołowie, aby usunęli cuchnącą substancję z jezdni.
Kapitan Jakub Gendarz, oficer prasowy KP PSP w Mikołowie, potwierdza, że 8 sierpnia strażacy wezwani zostali do usunięcia śmierdzącej cieczy na drodze. Były to, jak słyszymy od kpt. Gendarza, osady z oczyszczalni. Strażacy zmyli je wodą.
Jak się okazało taka „kąpiel” nie wystarczyła. Młodsza aspirant Ewa Sikora poinformowała nas bowiem, że dzisiaj (9.08) w mikołowskiej komendzie policji interweniował kierowca, skarżąc się, że „wjechał w coś” i teraz śmierdzi jego samochód. Interweniujący kierowca podał, że to „coś” było na jezdni w miejscu odpowiadającemu odcinkowi zanieczyszczonemu wczoraj przez MAN-a.
W odpowiedzi na tę interwencję, jak słyszymy w KPP, wezwano strażaków, by doczyścili odcinek jezdni, na który wylała się wczoraj cuchnąca substancja z oczyszczalni ścieków.
(vis)
