Troje znajomych zostało nagle zaatakowanych na ulicy przez dwóch nietrzeźwych obywateli Ukrainy. Agresorzy i ich ofiary nie znali się wcześniej, nie zamienili ze sobą ani słowa. Ukraińcy zostali zatrzymani. Grozi im teraz wyrok do 3 lat więzienia.
Jak informuje mł. asp. Ewa Sikora, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Mikołowie, w nocy z soboty na niedzielę (29/30 lipca), w Mikołowie, troje znajomych mikołowian (dwóch mężczyzn i kobieta) wracało z klubu. Nagle, przy stacji paliw w rejonie ulic Pszczyńskiej i Bluszcza (a więc w ścisłym centrum miasta), zostali zaatakowani przez dwóch mężczyzn.
– Atak był dla pokrzywdzonych kompletnym zaskoczeniem – mówi mł. asp. Ewa Sikora. – Nastąpił niespodziewanie, bez wcześniejszej słownej sprzeczki, czy nawet wymiany zdań. Scysja, rozpoczęta na chodniku, przeniosła się na ulicę.
Po zgłoszonej interwencji jeden z agresorów został zatrzymany przez policję, drugiemu udało się uciec – ale niedługo potem trafił w ręce policjantów. Okazało się, że agresorzy to obywatele Ukrainy – obaj w wieku 24-lat. Usłyszeli już zarzuty udziału w pobiciu.
W trakcie przesłuchania, jak informuje mł. asp. Sikora, 24-latkowie twierdzili, że incydentu nie pamiętają, a wszystkiemu winien jest alkohol. Podejrzanym grozi teraz kara do 3 lat więzienia. Prokurator nałożył na podejrzanych Ukraińców policyjny dozór oraz zakazał im zbliżania się do pokrzywdzonych mikołowian.
(pp)
Dozór, dozór dla braci. Zaraz spier… i tyle ich będzie. Pomyśleć proponuje wspaniali prawnicy z Mikołowa
…słuszna uwaga, a do tego przydałoby się myślenie dla „policyjnych szeryfów”……, którzy dużo rzeczy potrafią…….., co najmniej, zepsuć……, a skutki tego są nie do „odkręcenia’…..