Policjanci interweniowali na stacji benzynowej w Orzeszu. Pomocy medycznej potrzebował młody mężczyzna, który pobił się z bratem. Kiedy ratownicy z karetki pogotowia udzielali mu pomocy, jednego z mundurowych zaatakował właśnie brat poszkodowanego.
Jak informuje nas aspirant Ewa Sikora, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Mikołowie, do zdarzenia doszło w sobotę 19 sierpnia przed godziną 19.00. Policjanci mikołowskiej drogówki zostali skierowani na interwencję do Orzesza, gdzie w rejonie jednej ze stacji paliw awanturował się młody mężczyzna. Zaczepiał on innych ludzi, a wcześniej pobił się ze swoim bratem. W wyniku bójki miał rozcięty łuk brwiowy.
– Mężczyzna potrzebował pomocy medycznej, w związku z czym na miejscu pojawiła się też załoga karetki pogotowia. Kiedy ratownicy opatrywali mężczyznę, nagle do ambulansu podszedł jego brat, który usiłował dostać się do środka i „odbić” poszkodowanego – mówi rzecznik policji.
– W pewnym momencie 24-latek zaatakował jednego z policjantów, który próbował go uspokoić. Przy wsparciu strażnika miejskiego agresor został obezwładniony i zatrzymany – relacjonuje aspirant Ewa Sikora.
Po nocy spędzonej w areszcie agresywny mikołowianin usłyszał zarzut naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza. Przyznał się do winy i złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze. Za takie przestępstwo grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności.
(JJ), źródło: KPP Mikołów