Pewien kierowca przyłapany został na tym, że trzy razy, i to w ciągu zaledwie kilkunastu dni, jechał pijany. Do tego próbował przekupić policjantów złotą bransoletką.
Jak informuje mł. asp. Katarzyna Szewczyk, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Bieruniu, 49-letni mieszkaniec Bojszów w ciągu zaledwie piętnastu dni przyłapany został na tym, że będąc w stanie nietrzeźwości, kierował samochodem. Pierwszy raz wpadł 28 stycznia w Bojszowach. Jechał wówczas citroenem. Badanie trzeźwości wykazało, jak słyszymy, ok. 3 promile alkoholu. Policjanci zatrzymali bojszowianinowi prawo jazdy i postawili zarzut jazdy po pijanemu.
Po jedenastu dniach, czyli 8 lutego, znowu natknęli się na niego w Bojszowach. Tym razem kierował (już bez prawa jazdy) volkswagenem. Wyniki badania na zawartość alkoholu w organizmie: prawie 3 promile.
– Aby uniknąć odpowiedzialności prawnej, mieszkaniec Bojszów próbował skorumpować policjantów, oferując im łapówkę w postaci złotej bransoletki o wartości ok. 6 tys. zł. – mówi mł. asp. Katarzyna Szewczyk. – Mężczyzna nie zareagował na pouczenia o prawnych skutkach takiego działania. Został aresztowany i przewieziony do policyjnej celi. Po wytrzeźwieniu usłyszał zarzuty dotyczące próby wręczenia łapówki.
Minęły kolejne cztery dni i 12 lutego policjanci znowu zatrzymali pojazd kierowany przez 49-letniego bojszowianina. Tym razem, jak słyszymy, kierowca miał w organizmie ponad 1 promil alkoholu.
Za próbę wręczenia policjantom łapówki grozi wyrok nawet 10 lat więzienia. Niezależnie od tego na bojszowianinie ciążą trzy zarzuty za jazdę po pijanemu. O dalszym losie 49-latka zadecyduje sąd.
(pp)