Wczoraj (5 lutego) Komenda Miejska Państwowej Straży Pożarnej w Tychach odebrała zgłoszenie o łabędziu, który przymarzł do tafli Jeziora Paprocańskiego. Na pomoc od razu ruszył jeden zastęp strażaków wyposażony w specjalistyczny sprzęt. Ptak był jednak najwyraźniej niezadowolony z takiego towarzystwa i odpowiednio zareagował.
Jak poinformował nas st. kpt. Tomasz Kostyra, oficer prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Tychach, odebrane 5 lutego zgłoszenie mówiło o łabędziu, który przymarzł do tafli Jeziora Paprocańskiego. Zauważono go od strony Dzikiej Plaży (czyli od strony ul. Nad Jeziorem). Po przybyciu na miejsce rozpoczęto akcję ratunkową. Dwóch strażaków ubrało się w specjalne kombinezony z pianki, na taflę jeziora spuszczono specjalne sanie lodowe i ruszono w kierunku ptaka.
Zauważono dwa łabędzie, z tym że jeden spacerował po lodzie, a drugi, jak usłyszeliśmy od st. kpt. Kostyry, oddalony od brzegu o ok. 100 m – siedział nieruchomo. Strażacy, przy pomocy sań, zaczęli ostrożnie zbliżać się do siedzącego łabędzia. Gdy przebyli w ten sposób połowę dystansu, to łabędź, wyraźnie niezadowolony, wstał i odszedł nieco dalej. W takich okolicznościach strażacy wrócili na brzeg.
– Zawsze reagujemy na zgłoszenia – mówi st. kpt. Tomasz Kostyra. – Nigdy nie unikamy interwencji. Warto jednak w takich przypadkach, jak ten z łabędziem, poobserwować ptaka zanim wezwiemy pomoc.
(vis)