Złe wieści w sprawie reaktywacji tras kolejowych

Na sesji Rady Miejskiej w Bieruniu 29 czerwca wiceburmistrz Sebastian Macioł przekazał złe wiadomości odnośnie reaktywacji linii kolejowej Orzesze – Tychy – Bieruń Stary- Oświęcim oraz tymczasowego połączenia kolejowego Tychy – Bieruń Stary (na okres remontu ulicy Oświęcimskiej – DK 44).

Jak poinformował wiceburmistrz Macioł, wicemarszałek Województwa Śląskiego Stanisław Dąbrowa mówił o skróceniu trasy Orzesze -Tychy – Bieruń Stary – Oświęcim. O reaktywację ruchu osobowego na tej linii od lat starają się zainteresowane gminy (Orzesze, Wyry, Tychy, Bieruń i Oświęcim). Odbyło się kilka spotkań w tej sprawie, gminy zgromadziły niezbędne wkłady własne. Nawet bieruńska kopalnia „Piast” zaczęła przychylnie rozpatrywać możliwość udostępnienia jednego z torów przez swój teren (obejście kopalni generowałoby kolosalne koszty). Tymczasem – jak przekazywał na sesji wiceburmistrz Macioł – wicemarszałek Dąbrowa optuje za skróceniem trasy o Orzesze Jaśkowice i Wyry. Miałaby ona zaczynać się w Tychach. Ponadto wicemarszałek wcześniej widzi pociągi jeżdżące na trasie Bronów – Wisła Głębce.

Dodatkowo władze Urzędu Marszałkowskiego nie chcą wydać zgody na tymczasowe wznowienie pociągów osobowych na linii Tychy – Bieruń Stary, tłumacząc się wysokimi kosztami. Władze Tychów i Bierunia starają się o taką możliwość w związku ruszającą wkrótce przebudową ul. Oświęcimskiej (DK 44). Spowoduje to na czas inwestycji (do 2020 r.) poważne komplikacje w komunikacji samochodowej na trasie Tychy – Bieruń. A przecież tą drogą dojeżdżają pracownicy do fabryki Fiata i zakładów w tyskiej podstrefie KSSE. W tym przypadku projektowi przyklasnęli zarówno PKP PLK, jak i Koleje Śląskie.

Lech Gawin