Zmarł Tadeusz Rydzewski, świadek historii, uczestnik marszu śmierci

0
Tadeusz Rydzewski (1925-2022), fot. Renata Botor-Pławecka
Reklama

Zmarł Tadeusz Rydzewski z Pszczyny, świadek historii, żołnierz AK, więzień nr 27164 KL Stutthof, uczestnik marszu śmierci, człowiek nauki, który tworzył nowe odmiany roślin. Miał 97 lat.

Tadeusz Rydzewski (rocznik 1925) pochodził z Jeziorka, małej miejscowości położonej 8 km od Łomży. W czasie wojny dom Rydzewskich był bazą AK-owską. Brat Józef (rocznik 1918) pseudonim „Bor”, porucznik, dowodził jednostką wojskową AK gmina Drozdowo. W akcje partyzanckie angażowali się też Stanisław (ur. 1910) ps. „Karpa”, Antoni (ur. 1922) ps. „Boruta”, a także właśnie najmłodszy z braci Tadeusz, który miał pseudonim „Czupurny”. Pomagały siostry Maria (ur. 1912) i Teodora (ur. 1914, ps. „Jadzia”).

Tadeusza, jego mamę i rodzeństwo aresztowano w nocy 24 sierpnia 1943 roku. Trafili do więzienia w Łomży. Tadeusz widział, jak torturowany jest jego najstarszy brat. Dramatyczną wojenną historię rodziny Rydzewskich opisałam w artykuleGdy widzisz, jak mordują ci brata”.

3 grudnia 1943 roku Tadeusz został wywieziony do Konzentrationslager Stutthof koło Gdańska. 25 stycznia 1945 roku, podczas ewakuacji KL Stutthof, pan Tadeusz szedł w marszu ewakuowanych (tzw. marszu śmierci). Udało mu się uciec.

Po wojnie skończył studia rolnicze (WSGW w Cieszynie, uzupełnione na UJ w Krakowie). W czasie studiów poznał swą przyszłą żonę Olgą Grycz, córkę Jana Gustawa Grycza, inżyniera budowy mostów, o którym pani Olga opowiadała mi w wywiadzie pt. „Od zadania z diamentami do wież i mostów”.

Reklama

To dzięki żonie pojawiła się Pszczyna w biografii pana Tadeusza.

Małżonkowie mieli wielką wspólną pasję – rośliny. Przez wiele lat pracowali nad tworzeniem nowych odmian roślin w Modzurowie pod Raciborzem. Założyli tam Ośrodek Hodowli Roślin. Pracowali również w Strzelcach koło Kutna w Instytucie Hodowli i Aklimatyzacji Roślin. Świadectwa i certyfikaty dotyczące wyhodowania nowych odmian owsa, buraków, jęczmienia itd. zajmowały całą ścianę w pokoju ich domu.

Pani Olga zmarła 27 października 2020 roku. Pan Tadeusz mocno to przeżył. Pamiętam, jak mi opowiadał, że żona wszystkim umiała się zająć, była doskonale zorganizowana. Zawsze zaczynali dzień od porannej gimnastyki… Przeżyli wspólnie 69 lat. I nagle jego Oleńki zabrakło…

Podarował mi piękne zdjęcie pani Olgi – jak mówił, to, na którym się tak ładnie uśmiecha.

Dzwonił wiele razy, by powiedzieć, że coś opracował. Były to wspomnienia – o żonie, rodzinie, pracy. Mój artykuł o historii rodziny Rydzewskich umieścił w specjalnej oprawie, do zawieszenia na ścianie. Nigdy nie zapomnę, gdy zaprosił mnie do domu, by mi to pokazać.

Rozmawialiśmy o jego pracy naukowej. O roślinach, o inteligencji roślin.

Często spotykaliśmy się przypadkiem na ulicy. Chodził powoli, podpierając się laseczką. Szedł najczęściej od strony starostwa w kierunku poczty albo w kierunku sklepów za przejazdem kolejowym…

Smutną informację o śmierci pana Tadeusza Rydzewskiego podało dziś (20.10) starostwo pszczyńskie.

***

Wczoraj (19.10) wieczorem opisywaliśmy tragiczny wypadek, do którego doszło na przejeździe kolejowym w Pszczynie – 97-letni mężczyzna został uderzony szlabanem, był reanimowany, niestety zmarł. Jak podał dziś portal pless.pl, mężczyzną tym był pan Tadeusz Rydzewski.

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj