Clemensy – nagrody dla ludzi kultury, sztuki oraz dla społeczników

0
Od lewej, od góry: Jan Jagoda, Bogusław Żogała, Mirosław Leszczyk i Henryk Ganobis; fot. Barbara Marzec, starostwo
Reklama

W poniedziałek 27 marca w sali widowiskowej Piast w Lędzinach wręczono Nagrody Starosty Bieruńsko-Lędzińskiego w Dziedzinie Kultury za rok 2022. Statuetkę Clemens Pro Arte otrzymał malarz Jan Jagoda. Nagroda Clemens Pro Arte przypadła regionaliście Henrykowi Ganobisowi. Natomiast Clemensy Pro Publico Bono przypadły społecznikom: Mirosławowi Leszczykowi i Bogusławowi Żogale (pośmiertnie).

Uroczystość poprowadził Mirosław Neinert, aktor Teatru Korez, a w części artystycznej przed zgromadzonymi gośćmi występowała solistka Opery Śląskiej – sopranistka Leokadia Duży przy akompaniamencie pianisty NOSPR-u Piotra Kopińskiego.

Nagrodę Clemens Pro Arte otrzymał Jan Jagoda, artysta nieprofesjonalny. Urodził się w Chełmie Śląskim. Mieszka w Imielinie. Od najmłodszych lat malarstwo było jego pasją. Tworząc obrazy nie boi się koloru i śmiało zestawia kontrastujące plamy. Wyraźna kreska jest tutaj swobodną linią i jednocześnie konturem, który porządkuje kompozycję. Na przestrzeni lat artysta wykształcił własny indywidualny warsztat twórczy, który nieustanie doskonali. Obrazów Jana Jagody nie sposób pomylić z pracami innych twórców.

Jan Jagoda; fot. Barbara Marzec

Jan Jagoda jest członkiem prestiżowej Grupy Janowskiej, Klubu Plastyka Kontrast i grupy plastycznej Kastalia. Ma w dorobku kilkadziesiąt wystaw indywidualnych i zbiorowych. Otrzymał m.in. Grand Prix Ogólnopolskiego Konkursu Plastycznego dla Twórców Nieprofesjonalnych im. Pawła Wróbla. Jego obrazy znajdują się w prywatnych kolekcjach w kraju i za granicą. Stała ekspozycja jego prac malarskich mieści się w dworku Bieganów. Obrazy Jana Jagody znalazły się też w zbiorach Muzeum Śląskiego w Katowicach.

– Prawie czterdzieści lat temu wielki znawca i promotor sztuki nieprofesjonalnej Aleksander Jackowski zorganizował wystawę prezentującą prace najwybitniejszych polskich artystów tworzących poza głównym nurtem. Wystawa nosiła znamienny tytuł: Talent, pasja, intuicja. Te trzy słowa, a właściwie trzy pojęcia doskonale charakteryzują postawę twórczą tegorocznego laureata nagrody Clemens Pro Arte – Jana Jagody – mówiła w laudacji Sonia Wilk z Muzeum Śląskiego w Katowicach. – Przekonana jestem, że gdyby Aleksander Jackowski żył i gdyby po czterdziestu latach pokusił się o ponowne zorganizowanie wspomnianej wystawy, obrazy Jana Jagody znalazły by na niej obok twórczości Nikifora, Ociepki czy Sówki.

Reklama

Henryk Ganobis został laureatem Nagrody Clemens Pro Cultura. Z wykształcenia i zawodu górnik, z pasji – pisarz, regionalista, który niestrudzenie gromadzi świadectwa przeszłości Śląska, powiatu bieruńsko-lędzińskiego, jego gmin i mieszkańców. Są to wspomnienia, dokumenty, ryciny i fotografie.

Zamieszkały w Chełmie Śląskim dokumentalista jest współautorem trzech książek („Ożywieni przez miłość i pamięć”, „Sagi Górnośląskie znad Wisły i Przemszy”, „Dwory pogranicza”) i licznych artykułów w kwartalniku „Strony Ziemi Pszczyńskiej”. Henryk Ganobis popularyzuje gminy powiatu bieruńsko-lędzińskiego i Górny Śląsk także za pośrednictwem Internetu.

– Uczniowie z lędzińskiej szkoły górniczej w latach 1965–1971 brali udział w Ogólnopolskiej Olimpiadzie Wiedzy o Polsce i Świecie Współczesnym, czterokrotnie zdobywając pierwsze miejsca w kraju. W jednej z tych drużyn kapitanem był Henryk Ganobis – wspominał w laudacji na cześć laureata Alojzy Lysko.

– Wygranie olimpiady gwarantowało wstęp na wyższą uczelnię humanistyczną bez egzaminu, ale Henryk Ganobis wybrał technikum górnicze w Bytomiu. Z dyplomem technika podjął pracę pod ziemią w nowouruchomionej kopalni Piast w Bieruniu. Zrazu na stanowiskach robotniczych, aby zdobyć odpowiednie doświadczenie zawodowe. Wstąpił też do kopalnianej drużyny ratowniczej. Ta odpowiedzialna służba zaprowadziła go do nowej kopalni Czeczott w Woli. Tam, jako sztygar oddziałowy kierował przez wiele lat oddziałem ochrony przeciwpożarowej w dziale wentylacji kopalni – mówił Alojzy Lysko.

– Kto kiedyś zakosztował górniczego chleba wie, jak kopalnia hartuje człowieka, jak go po swojemu wykuwa, jaka jest zaborcza. Ale przed zniewoleniem ratowała sztygara Ganobisa wyniesiona z lat młodości pasja czytania książek, zbierania starych dokumentów, inspirujące rozmowy ze starymi ludźmi. To utrzymywało jego intelekt i nie gasiło ducha.
W 2002 roku doczekał emerytury i odtąd mógł w pełni rozwijać swoje historyczne zainteresowania – dodał A. Lysko.

Nagrodę Clemens Pro Publico Bono powędrowała do rąk Mirosława Leszczyka, pośmiertnie uhonorowano nią Bogusława Żogałę (statuetkę odebrała żona). To dwaj społecznicy z Lędzin.

 

Mirosław Leszczyk, emerytowany nauczyciel, zainicjował m.in. powstanie Towarzystwa Kulturalnego im. Anielina Fabery, Klubu Tygodnika Powszechnego w powiecie bieruńsko-lędzińskim oraz Klubu Plastyka Kontrast, którego jest aktywnym członkiem – malując amatorsko. Jest wydawcą, dziennikarzem obywatelskim (współpracuje m.in. z dwutygodnikiem i portalem Nowe Info, tygodnikiem Echo i Dziennikiem Zachodnim), popularyzatorem kultury i historii regionu. Działa na rzecz lokalnego środowiska seniorskiego.

Mirosław Leszczyk, fot. Barbara Marzec

Bogusław Żogała (zm. we wrześniu 2022 roku) był prezesem lędzińskiego Koła Turystycznego i instruktorem Koła Historyczno-Regionalnego w Lędzinach oraz wiceprezesem Polskiego Towarzystwa Przyjaciół Książek. Współpracował z lokalnymi mediami. Inicjował wiele społecznych przedsięwzięć, m.in. współpracę z Kozami (skąd w 1770 roku przybyli do Hołdunowa prześladowani protestanccy osadnicy), jubileusz 240-lecia murowanego kościoła św. Klemensa czy organizację jubileuszu 250-lecia Hołdunowa.

Bogusław Żogała; fot. starostwo

– Mirek i Boguś spotkali się ponad 10 lat temu i od razu znaleźli wspólny język. Znajomość przerodziła się w koleżeństwo, a następnie w przyjaźń – mówiła w laudacji na cześć laureatów Ilona Cuber-Cebula, również społeczniczka, propagatorka kultury w Lędzinach i powiecie, laureatka Clemens Pro Cultura w 2007 roku. – Mirek starszy, zaprawiony w boju o lędzińską kulturę był konsekwentny w postępowaniu. Bardzo poważnie traktował swoją misję społecznikowską. Boguś zainteresowania historią i kulturą traktował jako prywatne hobby, ale do czasu, bo kiedy poznał Mirka, który „przerobił go” na społecznika.

– Co ich łączyło? Najogólniej mówiąc wszystko, co wiąże się z przeszłością i teraźniejszością Śląska i lokalnego środowiska. Łączyło ich poczucie tożsamości i przynależności do tej ziemi, wspólnoty lokalnej – kontynuowała Ilona Cuber-Cebula. – Mirek i Boguś to rozpoznawalni mieszkańcy Lędzin, darzeni sympatią i szacunkiem. Zawsze spieszący się z aparatem fotograficznym, notesem i ciężką teczką czy plecakiem, pełnym różnych materiałów, gazet, książek. Nosili je dla innych, na zebrania, spotkania, na wycieczki.

– Obaj też byli zaciętymi dokumentalistami. Ich mieszkania w części to archiwum pełne książek, gazet, nagrań, zdjęć, płyt, wycinków prasowych. Są świadomymi zbieraczami skrawków historii w opisach wydarzeń i fotografii. Zdjęcia wykonane przez Mirka są niemalże w każdym lędzińskim domu. Są też w Monografii i fotoalbumie o Lędzinach. Czynią to z myślą o młodym i przyszłym pokoleniu, z troski o ochronę i kontynuację przekazu śląskiego dziedzictwa kulturowego.

– Obaj mieli jeszcze jedną wspólną cechę – serce na dłoni. Ktokolwiek w jakiejkolwiek sprawie zwrócił się do nich nie pozostał bez pomocy. Pomoc drugiemu człowiekowi to było najważniejsze zadanie, zawsze pierwsze – zakończyła laudację Ilona Cuber-Cebula.

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj