Marsz Pamięci Wołyń-1943: „Ciałom ofiar, w tym męczennikom za wiarę, należy się godny pochówek”

0
Marsz Pamięci Wołyń-1943; 15.07.2023 r.; fot. ZB
Reklama

W sobotę 15 lipca, w 80. rocznicę ludobójstwa na Wołyniu, ulicami Tychów przeszedł Marsz Pamięci Wołyń-1943. Modlono się za ofiary zbrodni dokonanej przez ukraińskich nacjonalistów na Polakach i za Ukraińców, aby przyjęli w końcu odpowiedzialność za tę niezaprzeczalną zbrodnię, bo Polacy nie chcą zemsty, tylko pojednania, a fundamentem pojednania może być tylko prawda.

Po klęsce II Rzeczpospolitej nacjonaliści ukraińscy postawili sobie za cel wymordowanie wszystkich „nie-Ukraińców”, głównie Polaków, bo to oni stanowili na Kresach Południowo-Wschodnich II RP najliczniejszą nieukraińską grupę narodowościową. Ideologię czystek etnicznych szerzyła Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów i jej zbrojne ramię – Ukraińska Powstańcza Armia. Mordy trwały do 1947 roku; towarzyszyły im tortury i gwałty. Ofiary przecinano piłami, rozrywano końmi. Siekiery, noże, widły, sierpy przed ich zbrodniczym użyciem, były błogosławione przez duchownych greckokatolickich i prawosławnych. Rzeź zakończyła dopiero akcja „Wisła”, polegająca na masowym przesiedleniu Ukraińców. Dokładna liczba ofiar Zbrodni Wołyńskiej jest nieznana. Szacuje się, że w latach 1939 – 1947 na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej nacjonaliści ukraińscy zamordowali w okrutny sposób ponad 150 tys. Polaków, w tym ciężarne kobiety, dzieci, starców, księży.

Sobotnie uroczystości w Tychach rozpoczęły się mszą świętą odprawioną o godz. 16.00 w kościele Świętej Rodziny. Podczas homilii ksiądz proboszcz Adam Pukocz  zwrócił uwagę na fakt, że Słowo Boże jest nauczycielem życia. Uczy pojednania. Człowiek musi stanąć w prawdzie. W ten sposób proboszcz nawiązał do pojednania polsko-ukraińskiego.

Po zakończeniu mszy krótki wykład wygłosił dr Andrzej Drogoń- dyrektor Muzeum Powstań Śląskich w Świętochłowicach. W swoim przemówieniu zwrócił uwagę na fakt, że do tej pory udało się ustalić tożsamość zaledwie 43 tys. ofiar ukraińskiego ludobójstwa na Kresach Południowo-Wschodnich II RP. Kolejne tysiące czekają na identyfikację, ale wiadomo, że dokładnej liczby nigdy nie uda się ustalić. W wielu miejscowościach zabici bowiem zostali wszyscy mieszkańcy, nie ma więc osoby, która mogłaby poinformować o skali tragedii.

Dr Drogoń przytoczył historię Jadwigi Rudnickiej – kobiety, która trzy razy cudem przeżyła atak nacjonalistów ukraińskich (między innymi uniknęła śmierci z rąk swojej niani, która chciała ją otruć). Po skończonej prelekcji wierni udali się przed kościół, by rozpocząć Marsz Pamięci Wołyń-1943, którego punktem docelowym był pomnik ku czci pomordowanych przez Ukraińską Powstańczą Armię, stojący na cmentarzu komunalnym w Wartogłowcu. Podczas marszu modlono się, odmawiając różaniec i śpiewając pieśni.

Reklama

Po dotarciu na cmentarz, czekający tam na uczestników marszu ks. prałat Franciszek Resiak odmówił modlitwę za pomordowanych i za Ukraińców. Podkreślił, że ten marsz to procesja, czyli akt religijny. Polecił modlitwie Kościół greckokatolicki, aby jego kapłani mieli odwagę powiedzieć swoim wiernym, że ich rodacy-Ukraińcy, dopuszczając się ludobójstwa, popełnili grzech. Uświadomienie tej prawdy jest współczesnej Ukrainie bardzo potrzebne, aby nowe pokolenie Ukraińców nie wychowywało się w kulcie zbrodniarzy. Polacy nie chcą rewanżu, ale zgody, a zgodę można zbudować tylko na prawdzie.

– Polska jest krajem praworządnym, bo jest krajem katolickim – powiedział ks. prałat Resiak.

Następnie głos zabrała dr Anna Mandrela, która zwróciła szczególną uwagę na pomordowanych na Ukrainie księży i siostry zakonne.

–  Niech ich przykład napawa nas refleksją, ale też postanowieniem, że ciałom ofiar, w tym męczennikom za wiarę, należy się ekshumacja i godny pochówek – mówiła dr Mandrela. – Nie możemy jednocześnie pozwolić na kult oprawców.

Kolejny mówca – Mateusz Śmiglewski, przedstawiciel Ruchu Narodowego Konfederacja w Tychach, stwierdził, że przed jego pokoleniem stoją dwa główne cele: obrona prawdy i jej upamiętnienie. Następnie głos zabrał organizator wydarzenia, prezes Klubu Gazety Polskiej w Tychach- Janusz Jabłoński. Zwrócił uwagę na fakt, że spośród wielu form upamiętnienia ofiar ludobójstwa marsz jest najbardziej osobistą formą.

– Nie wszyscy na Ukrainie rozumieją, że ekshumacje i godne pochówki w uświęconej ziemi, to jest wyzwanie cywilizacyjne – powiedział Janusz Jabłoński.

Kolejnym punktem uroczystości było złożenie kwiatów przed pomnikiem poświęconym ofiarom ludobójstwa dokonanego przez UPA. Kwiaty składali: przedstawiciele Ruchu Narodowego Konfederacja, Związku Żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych, Klubu Gazety Polskiej w Tychach, Związku Represjonowanych w Stanie Wojennym, dr Anna Mandrela, Ewa Kajzer (w imieniu posła i ministra Michała Wójcika), Kazimiera Głogowska-Gosz (Związek Kombatantów RP i Więźniów Politycznych).

Uczestnikiem mszy świętej i Marszu Pamięci była m.in. posłanka Bożena Borys-Szopa (Prawo i Sprawiedliwość).

Natomiast Ewa Kajzer odczytała list nieobecnego posła Michała Wójcika (Suwerenna Polska). Poseł podkreślił, że obowiązkiem państwa polskiego jest godne pochowanie pomordowanych rodaków. Na koniec głos zabrała Kazimiera Głogowska- Gosz, która poruszyła m.in. sprawę odmowy władz miasta Tychy na wmurowanie tablicy upamiętniającej żołnierza i poetę Zygmunta Rumla, rozerwanego końmi przez oprawców z UPA (władze Tychów stwierdziły, że Zygmunt Rumel nie był związany z Tychami i dlatego nie zgodziły się na wmurowanie poświęconej mu tablicy pamiątkowej).

Klub Gazety Polskiej w Tychach organizuje obchody upamiętniające ofiary Rzezi Wołyńskiej nieprzerwanie od 2011 roku.

Michał STANIEK, ZB

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj