Oszustom znów się udało wyłudzić pieniądze. Tym razem ofiarą przestępców stosujących metodę „na pracownika banku” padł 50-letni mieszkaniec Orzesza. Stracił 88 tys. zł.
31 stycznia rano na policję zgłosił się 50-letni mieszkaniec Orzesza, informując, że został oszukany, przez co stracił kilkadziesiąt tysięcy złotych. Przestępcy skontaktowali się z nim przez telefon. Powiedzieli, że jego pieniądze na koncie bankowym są zagrożone i natychmiast musi je wypłacić. Instruowany przez rozmówców mężczyzna stosował się do ich poleceń, a w rezultacie w ręce oszustów trafiła spora suma gotówki.
Jak informuje rzecznik policji, schemat oszustwa „na pracownika banku” bywa podobny. Zazwyczaj w słuchawce odzywa się głos podający się za pracownika banku, w którym rozmówca ma konto. Na telefonie wyświetla się numer banku, dlatego połączenie nie wzbudza żadnych podejrzeń.
– Przestępcy doskonale znają aplikację mobilną i stronę internetową banku. Udzielają też merytorycznych odpowiedzi na wszystkie zadawane pytania, a wręcz przewidują kolejne kroki, jakie należy zrobić. Wiarygodności dodaje fakt, że w telefonie często słychać rozmowy innych konsultantów na tematy bankowe. Dzwoniący mówią płynnie w języku polskim, ale często ze wschodnim akcentem – podaje rzecznik KPP Mikołów.
Policjanci przypominają i ostrzegają:
- Pracownicy banku nigdy nie proszą o podanie loginu i hasła do konta, a tym bardziej kodu autoryzacyjnego SMS lub BLIK.
- Pracownicy banku nie polecają też instalowania aplikacji, z której mogą wykonywać ruchy na koncie klienta.
- Wykonując operacje finansowe, wykonuj je w placówce bankowej albo z własnej inicjatywy. Nigdy za namową osób kontaktujących się telefonicznie.
O wszelkich próbach wyłudzenia pieniędzy należy natychmiast poinformować policję, dzwoniąc na numer alarmowy 112.
(t), źródło: KPP Mikołów
Nowa ofiara rzekomego pracownika banku. Tym razem młody tyszanin stracił 70 tys. zł
