W środę 2 lutego w centrum Mikołowa niespełna dwuletnia dziewczynka zadławiła się jedzeniem. Zgłoszenie, które otrzymały służby ratunkowe było dramatyczne – dziecko przestało oddychać.
Jak informuje nas mł. asp. Ewa Sikora, rzecznik prasowa Komendy Powiatowej Policji w Mikołowie, po godz. 10.00 służby ratunkowe otrzymały powiadomienie, że w jednym z mieszkań w centrum Mikołowa (osiedle Grunwaldzkie) 20-miesięczna dziewczyna zadławiła się jedzeniem.
– Na miejsce udali się nasi policjanci, ponieważ nie było wolnej karetki. Kiedy dzielnicowi dotarli do mieszkania, dziecko miało już przywrócone funkcje oddechowe. Dlatego jedynie wylegitymowali 40-letnią matkę – mówi rzecznik mikołowskiej policji.
Jak powiedział nam kpt. Jakub Gendarz, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Mikołowie, na osiedlu Grunwaldzkim interweniowali także strażacy. – Jeden zastęp zabezpieczał lądowanie helikoptera Lotniczego Pogotowia Ratunkowego w rejonie ulicy Grażyńskiego. Drugi zastęp udał się do mieszkania, aby udzielić pomocy dziecku. Kiedy dotarliśmy na miejsce, dziewczynka była już przytomna. Prawdopodobnie funkcje życiowe przywrócił jej ktoś z domowników – mówi rzecznik KP PSP.
Jak informuje kpt. Gendarz, dziecko przebadali lekarze z LPR. Kiedy na miejsce dotarła w końcu karetka pogotowia ratunkowego, dziewczynkę przewieziono na obserwację do szpitala.
(J)