Na nic zdała się pijanemu kierowcy szybka ucieczka po tym, jak spowodował kolizję. Niedługo po tym zdarzeniu odwiedziła go policja.
Jak informuje dzisiaj (22 lutego) Komenda Powiatowa Policji w Bieruniu, 20 lutego ok. godz. 22.00 oficer dyżurny otrzymał zgłoszenie o kolizji na ul. Krakowskiej w Bieruniu – kierowca opla nie zachował bezpiecznej odległości i uderzył w tył samochodu audi, a następnie czym prędzej odjechał z miejsca zdarzenia. Według zgłaszającego sprawca był pod wpływem alkoholu.
Ucieczka na niewiele się zdała. 35-letni kierowca przez nikogo nie niepokojony dotarł wprawdzie do swojego domu, ale tylko po to, by chwilę później otworzyć drzwi szukającym go policjantom. Badanie trzeźwości wykazało, że 35-latek miał w organizmie ponad 3 promile alkoholu.
Jak policjanci dotarli do zbiega? Nie było to zbyt skomplikowane. Po uderzeniu w audi z opla odpadła tablica rejestracyjna. Policjanci szybko ustalili, kto jest jej właścicielem i złożyli mu wizytę. Mężczyzna został zatrzymany.
Jak się okazało, 35-latek już wcześniej był ukarany za tego rodzaju przestępstwo. Ponownie stracił prawo jazdy. Po wytrzeźwieniu w policyjnym areszcie usłyszał zarzut kierowania samochodem w stanie nietrzeźwości. Mężczyzna odpowie też za spowodowanie kolizji drogowej. W sumie grożą mu teraz: wyrok nawet 5 lat więzienia, zakaz prowadzenia pojazdów i wysoka grzywna. Prokurator objął kierowcę opla policyjnym dozorem.
(vis)