Pościg za piratem drogowym na motocyklu. Szaleńcza ucieczka zakończyła się po 20 km, na DK1 w Pszczynie, gdzie policja ustawiła blokadę. Piratem drogowym okazał się 38-letni tyszanin.
Początek zdarzeń niczym z filmu akcji miał miejsce w środę (11.09) wieczorem na ulicy Wyzwolenia w Bielsku-Białej. Policjanci zauważyli kierującego motocyklem marki Yamaha R1, który miał nieprzepisowo zamontowaną tablicę rejestracyjną. Stróże prawa postanowili zatrzymać kierującego ścigaczem do kontroli.
– Motocyklista nie zamierzał jednak dać się skontrolować. Kiedy zobaczył policyjne sygnały nakazujące zatrzymanie pojazdu, ruszył w szaleńczą ucieczkę w stronę Pszczyny. Stróże prawa powiadomili oficera dyżurnego bielskiej komendy i rozpoczęli pościg – relacjonuje rzecznik policji.
– Kierujący Yamahą pędził na złamanie karku, łamiąc po drodze wszelkie możliwe przepisy ruchu drogowego, znacznie przekraczając dozwoloną prędkość i powodując zagrożenie bezpieczeństwa dla pozostałych kierowców – relacjonuje rzecznik.
Oficer dyżurny powiadomił o kierunku ucieczki policjantów z komendy w Pszczynie, którzy ustawili blokadę na drodze krajowej DK1. Na skrzyżowaniu drogi krajowej z ulicą Bieruńską bielscy stróże prawa wspólnie z pszczyńskimi mundurowymi zatrzymali pojazd.
– Żeby nie dopuścić do jego dalszej – tym razem już pieszej ucieczki – policjanci dobiegli do motocykla i obezwładnili kierowcę – podaje rzecznik policji.
Piratem drogowym okazał się 38-letni mieszkaniec Tychów. Był trzeźwy. Nie posiadał uprawnień do kierowania motocyklem.
Za wykroczenia, których dopuścił się podczas niebezpiecznej ucieczki, został ukarany mandatem karnym w wysokości 1000 złotych i ośmioma punktami karnymi. Stracił też dowód rejestracyjny swojego motocykla, który nie spełniał warunków technicznych dla jednośladów i został odholowany na policyjny parking.
Zatrzymany 38-latek został doprowadzony do bielskiej komendy, gdzie usłyszał zarzuty niezatrzymania się do kontroli drogowej. Za to przestępstwo grozi mu kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności oraz wysoka grzywna. O jego dalszym losie zadecyduje wkrótce bielski sąd.
(t), źródło: KMP Bielsko-Biała