Przymiarki z Borysem Szycem. Znani aktorzy występują w kostiumach uszytych przez tyską firmę

0
Zdjęcia: Łukasz Bąk/materiały prasowe Canal +, archiwum A. Domińca
Reklama

Co łączy dramat „Trzy siostry” Czechowa, wystawiony przez Teatr STU w Krakowie, oraz serial telewizyjny „Król”, będący ekranizacją powieści Szczepana Twardocha? Otóż aktorzy grający w tej sztuce i produkcji filmowej występują w strojach uszytych przez firmę Mundury Historyczne Arkadiusza Domińca z Tychów. Jak wyglądała praca m.in. z Borysem Szycem, Krzysztofem Pieczyńskim czy Krzysztofem Jasińskim? Jak doszło do realizacji wyjątkowego zlecenia związanego z pogrzebem odnalezionych szczątków Żołnierza Wyklętego – majora Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki”?

Arkadiusz Dominiec z Tychów to postać nietuzinkowa. Jest założycielem i właścicielem Muzeum Śląskiego Września 1939 r. (w podziemiach SP nr 14), w którym nie brakuje cennych eksponatów (broni, dokumentów, mundurów) z czasów II wojny światowej.

Jego kolekcja broni jest imponująca. Można ją oglądać w muzeum i podczas plenerowych pokazów. To m.in. tankietka TKS, armata przeciwpancerna bofors, karabin przeciwpancerny Ur czy prototyp legendarnego pistoletu Vis.

Na początku 2020 r. w całej Polsce głośna była akcja poszukiwawcza pod kierownictwem Arkadiusza Domińca. W Bieruniu odnaleziono wówczas fragmenty bombowca B-25 Mitchell ze szczątkami jego radzieckiej załogi.

Arek jest też współorganizatorem rekonstrukcji Bitwy Wyrskiej, działa w Stowarzyszeniu na Rzecz Zabytków Fortyfikacji Pro Fortalicium, które dba o zabytkowy ciąg umocnień Obszar Warowny Śląsk. Dzięki stowarzyszeniu  m.in. odnowiono schron bojowy Sowiniec w Gostyni i uratowano od zniszczenia schron w Mikołowie Śmiłowicach. Arkadiusz Dominiec udziela się ponadto w Grupie Rekonstrukcyjno-Historycznej 73 Pułk Piechoty.

Reklama

Nie wszyscy wiedzą, że Arkadiusz Dominiec zajmuje się również szyciem mundurów historycznych. W końcu pasjonaci z grup rekonstrukcyjnych, odtwarzając konkretne oddziały wojskowe, muszą nosić pieczołowicie wykonane repliki ich umundurowania. Firma Arka – Mundury Historyczne – dba o to. Od czasu do czasu do tyszanina o pomoc zwracają się instytucje ze świata kultury i sztuki.

KRAKÓW, TEATR STU, „TRZY SIOSTRY”

W 2021 roku krakowski Teatr STU obchodził swoje 55-lecie. Z tej okazji artyści przygotowali kilka premier. Pierwszą (luty 2021 r.) był dramat Antona Czechowa „Trzy siostry” w reżyserii Krzysztofa Jasińskiego, założyciela i dyrektora artystycznego Teatru STU. W sztuce występowali m.in.: Beata Rybotycka, Tomasz Schimscheiner, Szymon Kuśmider, Andrzej Deskur, Krzysztof Kwiatkowski, Radosław Krzyżowski i Krzysztof Pluskota.

– Napisała do mnie Anna Franczyk-Witkowska, kostiumograf z Teatru STU z zapytaniem, czy nie podjęlibyśmy się uszycia m.in. mundurów oficerskich z czasów carskiej Rosji do sztuki „Trzy siostry” – mówi Arkadiusz Dominiec.

Jak wspomina tyszanin, przedstawiono mu projekty m.in. kurtek mundurowych w kolorze butelkowej zielni, jasnych płaszczy oficerskich i fraków. W sumie kilkanaście sztuk kompletów odzieży. – Moim zadaniem było zadbanie o wierność historycznym oryginałom. Musieliśmy dobrać odpowiednie tkaniny sukienne. Moi współpracownicy wykonali czapki i odlewy guzików z carskim orłem. Epolety oficerskie, odznaczenia i pasy otrzymaliśmy od teatru, który nabył je w Rosji – mówił rok temu Arkadiusz Dominiec.

– Pod koniec 2020 r. cztery razy wyjeżdżaliśmy do Krakowa. Robiliśmy przymiarki wstępne, zasadnicze, a potem ostateczne poprawki, które wnosiła kostiumograf i reżyser. W sumie półtora miesiąca pracy – mówi Barbara Żołna, krawcowa współpracująca z firmą Mundury Historyczne.

– Aktorzy przychodzili do przymiarki podczas prób w teatrze. Nie zawsze mieliśmy odpowiednio dużo czasu. Stresu nie brakowało, ale efekt końcowy był zadowalający – dodaje Barbara Żołna. W opisie premiery na stronie Teatru STU czytamy: „Spektakl przygotowany zarówno z rozmachem jak i największym pietyzmem i dbałością o każdy szczegół. (…) Gwiazdorska obsada w aktorskich kreacjach najwyższej klasy, bogata scenografia i piękne kostiumy z epoki. (…)”.

WARSZAWA, SERIAL „KRÓL”

W 2019 r. firma Mundury Historyczne włączyła się w śląski – w dużej mierze – projekt filmowy. Canal + zrealizował serial „Król” na podstawie powieści pod tym samym tytułem pisarza Szczepana Twardocha, pochodzącego z Knurowa. Reżyserii podjął się Jan P. Matuszyński z Katowic, znany z realizacji filmu „Ostatnia rodzina” (o rodzinie Beksińskich).

– Wykonaliśmy kilka przedwojennych, polskich mundurów oficerskich dla aktorów, m.in.: Borysa Szyca, Krzysztofa Pieczyńskiego (gra w serialu płk. Adam Koca – posła, członka rządu, szefa Obozu Zjednoczenia Narodowego) i Adama Ferencego (odtwarza postać generała i premiera Feliksa Sławoja Składkowskiego) – mówi Arkadiusz Dominiec.

Akcja „Króla” dzieje się w Warszawie w 1937 r. Miastem trzęsie żydowski gang pod wodzą polskiego socjalisty Kuma Kaplicy. Prym wiedzie w nim bokser Jakub Szapiro. Jakub skrycie marzy o tym, żeby kiedyś zastąpić Kuma i zostać królem Warszawy. Tymczasem spisek na szczytach władzy może zmienić oblicze Warszawy i całego kraju, wpływając na gangsterskie imperium Kuma, a także na przyszłość samego Szapiry. W serialu występują m.in.: Michał Żurawski, Arkadiusz Jakubik, Borys Szyc, Adam Ferency, Krzysztof Pieczyński, Andrzej Seweryn i Bartłomiej Topa.

– To było kolejne ciekawe doświadczenie zawodowe, ale i przygoda. Poznaliśmy filmową pracę od kuchni i wielu znanych ludzi – mówi krawcowa Barbara Żołna. – Na przymiarki jeździliśmy do Warszawy. – Dobrze wspominam współpracę z Borysem Szycem. Miał profesjonalne podejście. Nie zadzierał nosa. Był cierpliwy i sympatyczny – dodaje pani Barbara.

MUNDUR DO TRUMNY ZYGMUNTA SZENDZIELARZA „ŁUPASZKI”

– Ja z kolei z dumą wspominam zamówienie z 2017 r. Było wyjątkowe – mówi Arkadiusz Dominiec. – Zwróciło się do mnie Stowarzyszenie Rodziny Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki” z prośbą, czy nie uszylibyśmy historycznego munduru wzór 1936, z którym pochowane miały być szczątki majora.

Przypomnijmy, że legendarny dowódca 5. Wileńskiej Brygady Armii Krajowej został skazany na śmierć przez komunistów. Wyrok wykonano 8 lutego 1951 r. Ciało zostało pochowane w tajemnicy w nieznanym przez lata miejscu. Dopiero wiosną 2013 r. badacze Instytutu Pamięci Narodowej odkryli i zabezpieczyli jego szczątki podczas prac ekshumacyjnych na terenie Kwatery na Łączce, na warszawskich Powązkach.

– To była sprawa honorowa. Wykonaliśmy to zamówienie dla rodziny majora bezpłatnie – mówi Arkadiusz Dominiec. Marek Kłoda z Tomaszowa Lubelskiego wykonał z kolei skórzany pas z koalicyjką. Major został pochowany z szablą.

Zygmunt Szendzielarz, ps. „Łupaszka” (1910-1951) był majorem kawalerii Wojska Polskiego i Armii Krajowej. Uczestniczył w kampanii wrześniowej. Na czele 5. Wileńskiej Brygady AK, walczył z Niemcami i litewskimi kolaborantami. Po zakończeniu wojny prowadził walki z regularnymi oddziałami Armii Czerwonej i Ludowego Wojska Polskiego, NKWD oraz grupami UB i MO. Po aresztowaniu, „Łupaszka” w 1948 r. został przewieziony do więzienia mokotowskiego przy ul. Rakowieckiej w Warszawie. Przebywał tam 2,5 roku, Szendzielarz nie zaprzeczał swojemu udziałowi w podziemiu antykomunistycznym ani nie poprosił o łaskę.

Pogrzeb szczątków majora Szendzielarza z mundurem uszytym przez firmę Arkadiusza Domińca odbył się 24 kwietnia 2016 r. na warszawskim Cmentarzu Powązkowskim. Trumna, zgodnie z wojskowym ceremoniałem, w uroczystym kondukcie, w obecności najwyższych władz Rzeczpospolitej, była przewieziona na lawecie ulicami stolicy.

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj