Reklama
Koty potrafią wejść na każde drzewo, ale nie z każdego potrafią zejść. W takich sytuacjach niezawodni są strażacy. Przekonał się o tym mruczek w Bieruniu Nowym.
Dziś (18 lutego) o godz. 19.37 strażacy z OSP Bieruń Nowy otrzymali wezwanie na ulicę Granitową. Młody kot utknął w koronie świerka srebrnego i nie potrafił zejść na ziemię. Sprawna interwencja OSP wybawiła biało-czarnego kota z opresji.
Reklama
Znam przypadek, kiedy w ten sposób utknął dużo większy kot, mianowicie tygrysica w zoo. I to chyba syberyjska, więc tym bardziej duża, pewnie ważyła co najmniej 150 kg. Opiekunowie próbowali ją zwabić na dół jedzeniem, ale to nic nie dawało. A jednak kici tej wielkości strażak nie będzie ręcznie zdejmował z drzewa… W końcu sprawę rozwiązała wietrzna noc – tygrysica doszła do wniosku, że bardziej się boi wichury niż schodzenia z drzewa i jakoś zeszła. Później tygrysica została chwilowo zamknięta w pomieszczeniu nocnym, a na wybieg pod jej nieobecność wpuszczono drwala, żeby obciął nisko położone gałęzie i zagwarantował, że taka sytuacja się nie powtórzy.
…koty i kotowate już tak mają wpisane w swe zachowanie. Bardzo ciekawie opisany przypadek. Serdecznie pozdrawiam….