W kałuży, przed klatką schodową jednego z tyskich bloków, leżała 87-letnia kobieta. Pomogli jej strażnicy miejscy.
Jak poinformował nas starszy strażnik Marcin Paździorek ze Straży Miejskiej w Tychach, 16 maja po godz. 21.00, do Straży Miejskiej w Tychach wpłynęło zgłoszenie o kobiecie leżącej przed jedną z klatek schodowych przy ul. Czystej. Informację tę przekazał jeden z mieszkańców miasta, który później czekał na wskazanym miejscu na partol SM. Po przybyciu na miejsce strażnicy zobaczyli leżącą w kałuży starszą kobietę, ubraną w podomkę.
– Seniorkę umieszczono w radiowozie, aby się ogrzała – mówi st. strażnik Marcin Paździorek. – Była wyziębiona, ale nie potrzebowała pomocy medycznej.
Z kobietą, jak słyszymy, od samego początku był utrudniony kontakt. Rozmawiając ze strażnikami wracała do przeszłości, ale nie była w stanie powiedzieć jak się nazywa, oraz gdzie się znajduje. Po kilkunastu minutach, za pośrednictwem dyżurnej straży miejskiej, udało się ustalić wstępne personalia kobiety (m.in. wiek) oraz adres zamieszkania.
Z odpowiedzi uzyskiwanych na cierpliwie zadawane pytania można było w końcu odtworzyć przebieg zdarzeń. Kobieta mieszka sama. Wybrała się w odwiedziny do syna, który również mieszka w Tychach. W drodze do niego zupełnie przypadkowo znalazła się na ul. Czystej. Tu się poślizgnęła i upadła.
Straży miejskiej udało się ustalić gdzie mieszka syn. Przekazano mu matkę.
(pp)