Jeden z kierowców zauważył peugeota jadącego zygzakiem i, gdy samochód ten się zatrzymał, wyciągnął kluczyki z jego stacyjki. Kierowca unieruchomionego auta był pijany. I to nie koniec jego przewinień.
Jak informuje mł. asp. Paulina Kęsek, zastępca oficera prasowego Komendy Miejskiej Policji w Tychach, 28 marca ok. godz. 19.00 policjanci Wydziału Ruchu Drogowego KMP zatrzymali na ul. Begonii 34-letniego tyszanina, który kierował peugeotem. Mężczyzna był pijany (miał w organizmie ponad 1,6 promila alkoholu).
Peugeota jadącego zygzakiem zauważył, jak słyszymy od mł. asp. Kęsek, inny kierowca i postanowił śledzić to auto, przypuszczając, że kierujący tym pojazdem jest nietrzeźwy. Gdy tylko peugeot zaparkował na ul. Begonii, śledzący go kierowca wyciągnął kluczyki z jego stacyjki i zawiadomił policję. Przypuszczenia się potwierdziły.
– Ponadto, po sprawdzeniu w policyjnej bazie, okazało się, że mężczyzna nie posiada uprawnień do kierowania pojazdami – dodaje mł. asp. Kęska. – Słowa uznania kierujemy do świadka, który wykazał się obywatelską postawą i uniemożliwili dalszą jazdę pijanemu kierowcy. Jego zdecydowana reakcja i wyciągnięcie kluczyków ze stacyjki pojazdu pozwoliły wyeliminować kolejnego kierowcę, który stwarzał zagrożenie dla życia i zdrowia innych uczestników ruchu.
Kierowcy peugeota grozi m.in. wyrok do 2 lat więzienia.
(vis)