Wędkarze z koła nr 60 Polskiego Zawiązku Wędkarskiego w Tychach zbierali we wtorek 16 sierpnia śnięte ryby z Jeziora Paprocańskiego. Dokładnej przyczyny śnięcia nie można ustalić. Według prezesa koła nr 60 PZW wiele wskazuje jednak na to, że ryby się udusiły.
Według Andrzeja Depowskiego, prezesa Polskiego Związku Wędkarskiego koło nr 60 w Tychach, ryby w Jeziorze Paprocańskim się udusiły. Wśród martwych okazów był głównie letni narybek okoni (o długości do 8 cm). W sumie, jak słyszymy, wypłynęło parę kilogramów starośniętych ryb, to znaczy takich, które były martwe znacznie wcześniej, opadły na dno, a 16 sierpnia na skutek procesów gnilnych wypłynęły na powierzchnię.
– Starośniętych ryb weterynarz nie bada, z tego powodu dokładne określenie przyczyny śmierci jest niemożliwe – mówi prezes Depowski. – Z mojego doświadczenia i obserwacji (martwe ryby miały otwarte skrzela i pyszczki) wynika, że przyczyną śnięcia był gwałtowny ubytek tlenu w wodzie, czyli przyducha, a biorąc pod uwagę porę roku – przyducha letnia. Zjawisko to wystąpiło przy południowym brzegu jeziora (od strony Promnic), czyli chodzi o miejscową przyduchę letnią. W rejonie tym woda dopływu to swoista zupa – na skutek gnicia roślin. Proces ten wysysa tlen z wody.
Co zrobiono z wyłowionymi martwymi rybami? Na razie je zamrożono. Jak informuje prezes Depowski zostaną przekazane zakładowi utylizacji.
ZB
Proponuję aby Andrzej Dziuba zorganizował program miejski „oczko i karasie w ogródku przydomowym i na balkonie w bloku”.
Każdy chce mieć swoją Odrę
Na razie je zamrożono, później zostaną przerobione na filety i paluszki.
Zamrożono i na zimę w knajpie sprzedadzą.
Zamrożono i na zimę w knajpie sprzedadzą. Hehe
Co roku Dusiryb odwiedza jezioro Paprocańskie