Tychy: W czasie wolnym od służby policjant zatrzymał złodzieja

1
Komenda Miejska Policji w Tychach, fot. ZB
Reklama

Nadkomisarz Marcin Krzemiński, zastępca naczelnika Wydziału do Walki z Przestępczością Przeciwko Mieniu tyskiej komendy policji, w czasie wolnym od służby zatrzymał  mężczyznę, który dokonał kradzieży w dwóch sklepach. Tak poinformowała nas policja, ale świadek, który się z nami skontaktował, przedstawia inną wersję wydarzeń.

Jak poinformowała dzisiaj (18.11) Komenda Miejska Policji w Tychach, w minionym tygodniu na ul. Starokościelnej w Tychach nadkom. Marcin Krzemiński zauważył mężczyznę, który wybiegł ze sklepu i chował coś do kieszeni bluzy. Policjant skończył już służbę, ale zaobserwowane zachowanie wzbudziło jego podejrzenie. Zastępca naczelnika Wydziału do Walki z Przestępczością Przeciwko Mieniu KMP ruszył za mężczyzną i zatrzymał go ulicę dalej. Mężczyzna był w wieku 33 lat. Okazało się, że miał powody do niepokoju, bo (jak informuje KMP) dokonał kradzieży w dwóch sklepach. Łupy warte były ponad 100 zł. Wezwany patrol przejął złodzieja.

Policjanci ukarali 33-latka dwoma mandatami (po 500 zł każdy). Skradzione artykuły zwrócili pracownikom sklepu.

Policja apeluje do wszystkich osób, które są świadkami przestępstw, by nie pozostawały obojętne wobec łamania prawa i informowały o tym policję w myśl zasady: „ Nie reagujesz-akceptujesz”.

– Współpraca z policjantami i szybka informacja jest bardzo istotna przy zatrzymaniu sprawcy – zapewnia KMP w Tychach. – Dziękujemy za każdą informację, która może przyczynić się do poprawy bezpieczeństwa w mieście.

Reklama

(pp)

źródło: KMP w Tychach

AKTUALIZACJA: Po opublikowaniu tego artykułu skontaktowała się z nami czytelniczka Patrycja Marska. Poinformowała nas, że była pierwszym świadkiem tej kradzieży razem z dwójką znajomych. I to właśnie jej kolega zatrzymał złodzieja.

– Policjant podbiegł dopiero po jakimś czasie i obaj trzymali mężczyznę, czekając na patrol – mówi Patrycja Marska. – Nie wiem skąd Państwo macie takie informacje, że policjant jako pierwszy ujął złodzieja.

Nasza czytelniczka informuje, że gdyby nie jej kolega, to złodziejowi udałoby się uciec, bo  nikt z przechodniów nie zareagował na te wydarzenia (m.in. na szarpaninę złodzieja z ochroną).

(pp)

Reklama

1 KOMENTARZ

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj