Z nauczycielskiej kasy zapomogowo-pożyczkowej przywłaszczyła sobie 1,4 mln zł. Są prokuratorskie zarzuty

0
Fot. JJ
Reklama

We wrześniu br. wyszło na jaw, że z konta Pracowniczej Kasy Zapomogowo-Pożyczkowej Centrum Usług Wspólnych w Mikołowie zniknęło ponad milion złotych. CUW to miejska instytucja zarządzająca publicznymi przedszkolami i szkołami, a pieniądze pochodziły głównie ze składek nauczycieli. W tej sprawie prokuratorski zarzut przywłaszczenia mienia znacznej wartości usłyszała 61-letnia kobieta, która w CUW zajmowała się m.in. prowadzeniem kasy.

Jak powiedziała nam we wrześniu Iwona Spychała, wiceburmistrz Mikołowa, która odpowiada za gminną oświatę, sprawa wyszła na jaw, kiedy w związku z odejściem na emeryturę pracownika zajmującego się m.in. kasą zapomogowo-pożyczkową, przeprowadzono wyliczenia księgowe. Wtedy okazało się, że brakuje kwoty ponad miliona złotych.

Pieniądze w Pracowniczej Kasie Zapomogowo-Pożyczkowej pochodziły ze składek nauczycieli publicznych przedszkoli i szkół w Mikołowie, którymi zarządza Centrum Usług Wspólnych. Mogli oni, w razie konieczności, tak jak w innych zakładach pracy, wnioskować o pożyczki i zapomogi z tejże kasy.

O możliwości popełnienia przestępstwa powiadomiono Prokuraturę Rejonową w Mikołowie. Uczyniła to Aleksandra Czech, dyrektor Centrum Usług Wspólnych oraz zarząd PKZP.

Jak poinformowała nas dziś (22 listopada) Maria Zaręba, szefowa Prokuratury Rejonowej w Mikołowie, ostatecznie ustalono, że z rachunku bankowego PKZP wypłacono 1 370 000 zł. Poszkodowanych jest ok. 500 osób.

Reklama

Zarzut przywłaszczenie tych pieniędzy usłyszała 61-letnia pracownica Centrum Usług Wspólnych (art. 284 par. 2 Kodeksu karnego). Jako że przywłaszczenie dotyczy mienia znacznej wartości, prokurator zastosował wobec kobiety obostrzenie odpowiedzialności karnej (art. 294 Kodeksu karnego). Podejrzanej, zamiast od 3 miesięcy do 5 lat więzienia, grozi kara od roku do 10 lat pozbawienia wolności.

– 61-latka miała upoważnienie do dysponowania rachunkiem bankowym kasy i  nieskrępowany dostęp do tego rachunku. Dlatego dokonywała z niego przelewów na swoje, prywatne konto – mówi prokurator Maria Zaręba. Jak słyszymy, proceder trwał od 2005 r. i został zauważony po 14 latach.

Jak informuje nas prokurator rejonowa Maria Zaręba, zajęto rachunek bankowy podejrzanej i zabezpieczono jej mienie, m.in. luksusowy samochód marki BMW. Ustanowiono też przymusową hipotekę na mieszkaniu kobiety. – W razie jej skazania przez sąd i prawomocnego wyroku, który będzie nakładał na nią naprawienie szkody, to ów majątek powinien w znacznym stopniu zabezpieczyć interes pokrzywdzonych – mówi prokurator.

Jak słyszymy, do końca roku prokuratura ma przesłać akta sprawy do sądu z aktem oskarżenia.

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj