Zmarł Józef Kiecok, legendarny tyski piłkarz

0
Józef Kiecok (1937-2023) podczas spotkania w SP nr 14 w Tychach, 2017 rok; fot. Radosław Kaźmierczak/Tyska Galeria Sportu
Reklama

Tyska Galeria Sportu poinformowała, że 27 września zmarł Józef Kiecok legendarny piłkarz Polonii Tychy, najlepszy strzelec w historii drużyny. Miał 86 lat.

Józef Kiecok urodził się w 1937 roku w Tychach w domu przy ul. Mikołowskiej. Jako młody chłopak, w czasie II wojny światowej, i zaraz po niej kopał piłkę na łąkach, a także na żwirowym boisku, które powstało po zasypanym stawie w miejscu dzisiejszego rynku.

Józef Kiecok podczas zimowego treningu; fot. zbiory TGS

Piłkę nożną zaczął trenować w 1948 roku jako trampkarz. Najpierw w drużynach kół sportowych (Browarski, Spójnia, Sparta, Jedność), a potem w Polonii w Tychy. Zakończył karierę 20 lat później. Grał najczęściej jako półprawy łącznik, tak jak w obowiązującym wtedy na świecie systemie WM. Słynął ze swojej skuteczności, w najlepszych czasach potrafił w jedynym sezonie strzelić nawet 54 bramki! Pod tym względem w historii klubu nie było lepszych od niego.

Słynął ze swojej skuteczności, w najlepszych czasach potrafił w jedynym sezonie strzelić nawet 54 bramki! Pod tym względem w historii klubu nie było lepszych od niego.

Piotr Zawadzki opisywał piłkarza w książce „Braterskie więzi. Polonia Tychy i jej czasy.”: „Pazerny na bramki, jak mało kto. Nie podałeś mu piłki, to zaraz na ciebie syczał. Lubił komenderować kolegami: „Zacentruj mi na dziesiąty metr, taką półgórną…”. Gdy miał nogę w gipsie, to mniej kibiców przychodziło na mecze: „No bo Józek nie gra…”.

Piłkarze Polonii Tychy w 1964 r. przed budynkiem klubowym na osiedlu A. Józef Kiecok stoi trzeci z lewej; fot TGS

Polonia to była amatorska drużyna, dlatego ciągle grała a to w A-klasie, a to w B-klasie. Ale pan Józef, mimo kilku propozycji, niespecjalnie chciał zmieniać barwy klubowe. W Polonii czuł się najlepiej, a rodzinne Tychy uważał za najlepsze miejsce na ziemi. Poza tym szanował sobie robotę, od 1960 roku aż do emerytury pracował w tyskim Kombinacie Budownictwa Ogólnego (wcześniej WPBM).

Reklama

– Pana Józefa od samego początku traktowaliśmy jako najlepszego przyjaciela Tyskiej Galerii Sportu. Jeśli tylko mógł, z chęcią uczestniczył w organizowanych przez nas wydarzeniach. Zwykle przychodził na nie grubo przed czasem. Jak wyjaśniał, lubił sobie jeszcze po raz kolejny obejrzeć wystawę, popatrzeć na boisko przy ul. Edukacji, gdzie grywał jego ulubiony Klub Piłkarski GKS Tychy. No i pogadać – wspomina Piotr Zawadzki, kierownik Tyskiej Galerii Sportu..

– Bardzo sobie ceniliśmy rozmowy z nim. Nie tylko o futbolu. Przekazał nam wiele cennych informacji z historii sportu w mieście, podarował zdjęcia i eksponaty. Jego wspomnienia o osiedlu A, którego mieszkańcem był w latach 1958-61, zostały zarejestrowane przy okazji projektu Muzeum Miejskie w Tychach „Historia mówiona” – dodaje Piotr Zawadzki.

Józef Kiecok odbiera gratulacje za zwycięstwo w spartakiadzie zakładowej; fot. zbiory TGS

Nie tylko świetnie grał w piłkę, ale też prezentował się jako utalentowany lekkoatleta. Nie miał sobie równych podczas zakładowych spartakiad. A na rowerze jeździł jeszcze nie tak dawno. Ze sportem są związani jego synowie: Henryk i Grzegorz, kierownik piłkarskiej drużyny GKS-u. Zmarła w tym roku żona Irena była dla pana Józefa najwierniejszym kibicem, w młodości to ona sprzedawała bilety na mecze Polonii na boisku na osiedlu A.

– Kiedy w czerwcu odbyła się premiera książki o Polonii Tychy, pan Józef z powodów zdrowotnych nie mógł już w niej uczestniczyć. Wiemy, jak bardzo na nią czekał, bo przecież Polonia to była niezwykle istotna część jego życia. Kilka dni później osobiście przywiozłem mu do domu egzemplarz książki. Wziął ją w ręce, przekartkował, dostrzegł swoje zdjęcia sprzed 60 lat. Chyba nie było tego dnia w Tychach bardziej uradowanego człowieka, niż on – mówi P. Zawadzki.

Józef Kiecok i Piotr Zawadzki w Tyskiej Galerii Sportu; fot. zbiory TGS

(JJ), źródło: Tyska Galeria Sportu/FB

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj