Aktualizacja: Pianino w hospicjum zostanie nastrojone!

0
Pianino Ingi Madej może sprawić radość podopiecznym tyskiego hospicjum. Trzeba je tylko nastroić
Reklama

Dwa dni temu pisaliśmy na naszym portalu, że w Domu Hospicyjnym przy ul. Żorskiej w Tychach pojawiło się niedawno pianino. Gra na instrumencie mogłaby umilić czas podopiecznym placówki. Trzeba go tylko nastroić. Za naszym pośrednictwem wolontariusze placówki apelowali o to, aby ktoś zrobił to bezinteresownie. Dziś (15 lipca) skontaktowała się z nami Iwona Mazur, inicjatorka akcji i poinformowała nas, że zgłosił się stroiciel pianin, który zajmie się instrumentem w hospicjum. Dziękujemy internautom, którzy udostępniali nasz artykuł poprzez Facebooka. Jak mówiła nam Iwona Mazur, wielu z państwa oferowało gotowość sfinansowania nastrojenia instrumentu.

Przypomnijmy, że pianino trafiło do tyskiego hospicjum nieprzypadkowo. Należy do jednej z pacjentek – Ingi Madej, tyskiej pianistki i nauczycielki muzyki. Kiedy pani Inga była zdrowa, przez ponad 10 lat wspierała budowę Domu Hospicyjnego, organizując koncerty charytatywne.

Inga Madej, urodzona w Bielsku-Białej pianistka, nauczycielka muzyki zamieszkała w Tychach w latach 50. Uczyła dzieci i młodzież gry na instrumencie w Ognisku Muzycznym, dawała też prywatne lekcje. Koncertowała.

Inga Madej podczas koncertu w Teatrze Małym w Tychach; fot. Przemysław Mazur

Kiedy tylko Stowarzyszenie Hospicjum im. św. Kaliksta I w Tychach podjęło decyzję o budowie Domu Hospicyjnego, Inga Madej zaangażowała się w pomoc dla placówki. Od 2010 r. jest Honorowym Członkiem Stowarzyszenia. – Pani Inga od 2003 r. organizowała charytatywne koncerty noworoczne pt. „Dzieci – dorosłym; dorośli – dzieciom” na rzecz budowy stacjonarnego domu przy ul. Żorskiej. Koncerty odbywały się m.in. w Teatrze Małym  – mówi Ilona Słomian, prezes hospicjum.

Reklama

– Grała na fortepianie, występowali jej uczniowie i uzdolniona muzycznie młodzież, również z Zespołu Szkół Muzycznych. Zapraszała gości specjalnych, m.in. solistów i muzyków Opery Śląskiej w Bytomiu oraz Operetki Śląskiej w Gliwicach. Pamiętam, że kiedyś wystąpił mim Ireneusz Krosny, który był jej uczniem. Starała się, żeby koncerty były urozmaicone i ciekawe. Dochód z nich przeznaczony był na rzecz hospicjum – mówi Ewa Sozańska, bratanica śp. męża Ingi Madej.

Na stronie tyskiego hospicjum czytamy, że w latach 2003-2015 dochód z koncertów wyniósł prawie 20 tys. zł.

– Dziś ciocia sama jest pod opieką hospicjum, które przez tyle lat wspierała. Jej pianino „powędrowało” za nią do tej placówki. Instrument może posłużyć podopiecznym. Ktoś mógłby na nim dla nich grać – uważa Ewa Sozańska.

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj