Dawid Tomala na 19. miejscu w mistrzostwach świata

0
Dawid Tomala na mecie chodu na 35 km; fot. screen TVP Sport
Reklama

Nie udało się powtórzyć Dawidowi Tomali zeszłorocznego sukcesu i wygrać wyścigu na wielkiej imprezie. Bojszowianin zajął 19. miejsce podczas wyścigu chodziarskiego na dystansie 35 kilometrów podczas odbywających się w Eugene (USA) mistrzostwach świata w lekkoatletyce. Polak do zwycięzcy stracił ponad 7 minut.

Tomala od samego początku rywalizacji był w grupie pościgowej. Wszystko z powodu błyskawicznego ataku Japończyka Daisuke Matsunagi, który w zasadzie od razu pomknął do przodu i przez kilkanaście kilometrów utrzymywał około minutę przewagi nad resztą stawki.

Po 20 kilometrze przewaga Japończyka stopniała do zera, jednak w grupie, która doszła go, nie było Tomali. Ten, po utrzymywaniu przez dłuższy okres 14. pozycji, zaczął przeżywać kryzys i spadł pod koniec drugiej dziesiątki.

Dodatkowo sędziowie pokazali mu dwa upomnienia, więc do walki z własnym organizmem, bojszowianin musiał dołączyć nieustanne pilnowanie techniki. Niestety, po pewnym czasie arbitrzy po raz trzeci upomnieli Polaka i ten musiał zatrzymać się na trzy i pół minuty kary. Tomala spadł wobec tego do trzeciej dziesiątki. Wiadome było też, że nie będzie go w czołówce wyścigu.

Ostatecznie nasz reprezentant doszedł do mety na 19. miejscu ze stratą 7 minut i 33 sekund do zwycięzcy Massimo Stano z Włoch, który finiszował z czasem 2 godziny 23 minuty i 14 sekund. Tuż za nim uplasował się Masatora Kawano z Japonii, a na trzecim Szwed Perseus Kalstrom.

Reklama

Dawid Tomala więcej o rywalizacji mówił w rozmowie z reporterem TVP Sport. Zwrócił uwagę na bardzo wysokie tempo wyścigu, na co nie był przygotowany, a co za tym idzie, będzie musiał przywyknąć do zmiany treningu i większej koncentracji na szybkości.

Dawid Tomala w rozmowie z dziennikarzem TVP Sport; fot. screen TVP Sport

Jak się okazuje, nowy dystans 35 kilometrów jest bliższy specyfice rywalizacji na 20 kilometrów, niż tej na 50 km – preferowanej przez Tomalę. Mistrz olimpijski z Tokio skarżył się również na ból lewej nogi, nie chciał też zdradzać czy wystartuje w sierpniowych mistrzostwach Europy w Monachium.

W wyścigu brał również inny reprezentant Polski Artur Brzozowski. Został jednak zdyskwalifikowany po czwartym upomnieniu przez sędziów (podbieganie lub zginanie nogi wykrocznej).

Kamil HAJDUK

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj