Felieton kulinarny. Jak je Robert Lewandowski?

0
Brownie - ciasto czekoladowe; fot. pl.freepik.com
Reklama

Piłkarze Bayernu Monachium podpatrzyli, jak Lewandowski zjada obiad, rozpoczynając od deseru, i zaczęli go naśladować. Za chwilę wszyscy w Bawarii zaczną tak jeść i będzie jak u nas na Górnym Śląsku: kołocz i kawa na początku, a dopiero potem reszta.

Dieta Lewandowskiego owiana jest tajemnicą. On sam o tym nie mówi, ale ciągle coś zmienia. Jego muskulatura, siła i odporność na kontuzje są na pewno w znacznej mierze efektem odżywiania. Szychta na dole w kopalni pewnie by go nie zmęczyła.

Jako bajtla wysłała mnie kiedyś matka do ujka do Gliwic. Wujek miał prawie dwa metry wzrostu, nieprzeciętną siłę i wytrzymałość. Pracował na grubie tylko na nocnej zmianie, jak to mówią: „w świątek, piątek i niedzielę”. Miał piątkę dzieci, więc miał dla kogo pracować. Przywiozłem mu z rana coś od matki i uczestniczyłem w jego śniadaniu. Ciotka Truda serwowała mu kilo kiełbasy śląskiej na ciepło i trzy żymły. Potem wypijał halbę i szedł spać. Kiedy przeszedł na emeryturę po 25 latach nieprzerwanej pracy (nigdy nie korzystał z L4) – rozchorował się. Lekarze stwierdzili stwardnienie rozsiane. Kiedy ujek po kilku miesiącach nie mógł ruszać rękami, i karmiła go ciotka Truda, zbuntował się i umarł.

Jaki deser powinniśmy zjeść, by odpędzić chandrę jesienno-zimową? Oczywiście brownie – czekoladowe ciasto znane z kuchni amerykańskiej. Ponoć najczęściej serwowane na świecie. Ma w sobie najwięcej czystego kakao w stosunku do mąki. Podobnie jak gorzka czekolada podniesie nam samopoczucie, doda energii i rozjaśni umysł.

PRZEPIS:

Reklama

Dwie tabliczki gorzkiej czekolady łamiemy na kawałki i w kąpieli wodnej (a właściwie parowej, bo naczynia nie zanurzamy w gorącej wodzie, tylko trzymamy wyżej) rozpuszczamy z połową kostki masła.

W innym naczyniu rozbijamy trzepaczką trzy jajka ze 100 gramami cukru i opakowaniem cukru waniliowego, dodajemy szczyptę soli i szczyptę chili, dodajemy 50 gramów mąki i mieszamy, dolewamy płynną, ale lekko przestudzoną czekoladę i znowu delikatnie mieszamy. Wylewamy zawartość na posmarowaną masłem i oprószoną mąką formę do zapiekania. Pieczemy około 20 minut w 180 stopniach.

Montezuma, wódz Azteków, przed udaniem się do haremu wypijał kubek czekolady. Jednak ta czekolada zawierała chili i muszkat. Cortez i jego żołnierze też szybko zorientowali się w jej właściwościach. Dopiero przybycie sióstr misjonarek pozbawiło czekoladę jej diabelskich właściwości. Siostrzyczki zastąpiły ostre przyprawy wanilią, cukrem i bitą śmietanką.

Jak widać nawet czekolada może być babska albo męska. Nasze brownie plasuje się gdzieś pośrodku.

Alamira, bloger Salonu24

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj