Piłkarze Bayernu Monachium podpatrzyli, jak Lewandowski zjada obiad, rozpoczynając od deseru, i zaczęli go naśladować. Za chwilę wszyscy w Bawarii zaczną tak jeść i będzie jak u nas na Górnym Śląsku: kołocz i kawa na początku, a dopiero potem reszta.
Dieta Lewandowskiego owiana jest tajemnicą. On sam o tym nie mówi, ale ciągle coś zmienia. Jego muskulatura, siła i odporność na kontuzje są na pewno w znacznej mierze efektem odżywiania. Szychta na dole w kopalni pewnie by go nie zmęczyła.
Jako bajtla wysłała mnie kiedyś matka do ujka do Gliwic. Wujek miał prawie dwa metry wzrostu, nieprzeciętną siłę i wytrzymałość. Pracował na grubie tylko na nocnej zmianie, jak to mówią: „w świątek, piątek i niedzielę”. Miał piątkę dzieci, więc miał dla kogo pracować. Przywiozłem mu z rana coś od matki i uczestniczyłem w jego śniadaniu. Ciotka Truda serwowała mu kilo kiełbasy śląskiej na ciepło i trzy żymły. Potem wypijał halbę i szedł spać. Kiedy przeszedł na emeryturę po 25 latach nieprzerwanej pracy (nigdy nie korzystał z L4) – rozchorował się. Lekarze stwierdzili stwardnienie rozsiane. Kiedy ujek po kilku miesiącach nie mógł ruszać rękami, i karmiła go ciotka Truda, zbuntował się i umarł.
Jaki deser powinniśmy zjeść, by odpędzić chandrę jesienno-zimową? Oczywiście brownie – czekoladowe ciasto znane z kuchni amerykańskiej. Ponoć najczęściej serwowane na świecie. Ma w sobie najwięcej czystego kakao w stosunku do mąki. Podobnie jak gorzka czekolada podniesie nam samopoczucie, doda energii i rozjaśni umysł.
PRZEPIS:
Dwie tabliczki gorzkiej czekolady łamiemy na kawałki i w kąpieli wodnej (a właściwie parowej, bo naczynia nie zanurzamy w gorącej wodzie, tylko trzymamy wyżej) rozpuszczamy z połową kostki masła.
W innym naczyniu rozbijamy trzepaczką trzy jajka ze 100 gramami cukru i opakowaniem cukru waniliowego, dodajemy szczyptę soli i szczyptę chili, dodajemy 50 gramów mąki i mieszamy, dolewamy płynną, ale lekko przestudzoną czekoladę i znowu delikatnie mieszamy. Wylewamy zawartość na posmarowaną masłem i oprószoną mąką formę do zapiekania. Pieczemy około 20 minut w 180 stopniach.
Montezuma, wódz Azteków, przed udaniem się do haremu wypijał kubek czekolady. Jednak ta czekolada zawierała chili i muszkat. Cortez i jego żołnierze też szybko zorientowali się w jej właściwościach. Dopiero przybycie sióstr misjonarek pozbawiło czekoladę jej diabelskich właściwości. Siostrzyczki zastąpiły ostre przyprawy wanilią, cukrem i bitą śmietanką.
Jak widać nawet czekolada może być babska albo męska. Nasze brownie plasuje się gdzieś pośrodku.
Alamira, bloger Salonu24