Felieton kulinarny. Pikantna sałatka z makreli, czyli uroki odkostnienia

0
Fot. Pixabay
Reklama

Miałem już dość ciepłych dań zamawianych do biura. Zamknięte w plastikowych pojemnikach po 15 minutach traciły swoją chrupkość i stawały się ciepłą bryją rozpoznawalną tylko po wysokości rachunków. Schabowy z frytkami niewiele różnił się od kaczki po pekińsku z ryżem. Pół roku tresowania mnie i moich kumpli daniami na wynos zrobiło swoje. Mieliśmy już tego po dziurki w nosie. Kupiłem więc bułkę i konserwę rybną. Zwała się: „Sałatka pikantna z makreli”. Producent z Sopotu. Bułka zwykła, pszenna i byle jaka, ale świeża.

Jakież było moje zdziwienie, kiedy okazało się, że większość ryby w tej sałatce stanowił łosoś. Łosoś po pół stówy za kilo zastępuje makrelę po dwie dychy za kilo. Żyć nie umierać. Goście z Sopotu mają gest. Ten ich prezydent to prawdziwe cacko. Oszczędza na fryzjerze, ale za to konserwy ma full wypas.

Kiedy jednak przyjrzałem się uważnie etykiecie, to okazało się, że chodzi o łososia: „odkostnionego mechanicznie”. No dobra, pomyślałem, nie zawsze zgrabna damska rączka będzie ci filetowała rybę, trzeba pogodzić się z tym, że zrobi to za nią maszyna. Jednak ten trop okazał się błędny.

Ryba odkostniona mechanicznie oznacza rybę nie z ryby tylko z ości. Po prostu mistrzowie świata w korporacjach produkujących żywność zrozumieli, że ości i cały rybi kręgosłup zawierają jeszcze wartościowe składniki, które po zmieleniu i obróbce cieplnej dostarczą coś, co można nazwać produktem rybopodobnym, czyli rybą „odkostnioną mechanicznie”.

Podobne produkty są zabronione dla dzieci do 5 lat, kobiet w ciąży i kobiet karmiących. Nie łapałem się do żadnej z tych kategorii. Nawet nie miałem perspektyw, by się załapać. Jednak zdrowy rozsądek podpowiadał, by „sałatki pikantnej z makreli” nie jeść i, mimo próśb małżonki, oszczędzić doznań smakowych (oferowanych przez tę sałatkę) także psu. Mój pies to gość, który zasłużył na poważne traktowanie. W szczególności za okazaną mi wielokrotnie cierpliwość w pobliskiej, osiedlowej piwiarni.

Reklama

Prawdziwym królem sałatek rybnych jest paprykarz szczeciński. Jest to oryginalne danie wymyślone w Polsce, które zrobiło międzynarodową karierę. Więcej na ten temat przeczytacie w tym felietonie.

Alamira, bloger Salonu24

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj