Kiedy zaczyna się życie

1
Dziecko w 12.tygodniu ciąży, źródło: aplikacja Adoptuj Życie
Reklama

Premier Donald Tusk ogłosił, że jego ugrupowanie – Koalicja Obywatelska – zgłosi do Sejmu projekt w sprawie legalizacji aborcji do 12 tygodnia ciąży (w domyśle – 12 tygodnia życia dziecka). Nie wiem na ile premier zgłosił tę gotowość, kierując się własnymi przekonaniami, a na ile jest ona wynikiem kalkulacji politycznej.

Obserwuję bowiem, że odkąd postkomunistyczna lewica w Polsce osłabła, to Donald Tusk postanowił przejąć jej elektorat. Stąd od kilku lat zmiana w Platformie Obywatelskiej, a szerzej w Koalicji Obywatelskiej. W programie tej formacji liberalizm gospodarczy ustępuje coraz częściej liberalizmowi światopoglądowemu i ideologicznemu. Ale zostawmy te dywagacje…

Tak się akurat złożyło, że w ostatnim czasie odbywam dysputy ze zwolennikami aborcji. Pierwszą kwestię, którą stawiam, to pytanie: kiedy zaczyna się życie?

Wielu aborcjonistów twierdzi, że w pierwszych tygodniach ciąży to, co znajduje się w łonie matki, to jeszcze nie człowiek, to nie życie, ale jakiś zlepek komórek. Odsyłam wtedy do elementarnej wiedzy biologicznej, na poziomie 4 klasy szkoły podstawowej. Życie (człowiek) zaczyna się w momencie zapłodnienia, kiedy plemnik wniknie w komórkę jajową, kiedy zagnieździ się ona w macicy i tam się rozwija. Gdy więc przerwie się ten proces, to nie narodzi się konkretny człowiek.

Zadaję zwolennikom aborcji pytanie, kiedy więc według nich zaczyna się życie? Kiedy ów zlepek komórek jest już człowiekiem? Nie potrafią odpowiedzieć… Niektórzy są zakłopotani, gdy pokazuję im zdjęcie dziecka w 12. tygodniu ciąży.

Reklama

Z kolei moi adwersarze zadają mi pytanie, dlaczego nie chcę pozwolić decydować kobietom o ich ciele? Odpowiadam, że o swoim ciele poniekąd mogą decydować, ale nie o życiu drugiego człowieka, którego noszą pod sercem. Przecież mamy ultrasonografy, obrazowanie 3D itp. Możemy się przekonać, że w macicy nie znajduje się jakiś „wyrostek robaczkowy”, ale istota z głową, oczami, rękami i nogami. Nie można jej usunąć jak pryszcza na twarzy.

Za mową o decydowaniu o swoim ciele stoi tak naprawdę potworny egoizm, ale czasem strach i samotność.

W pierwszym przypadku dotykamy efektu wychowania, które nie uczy odpowiedzialności za swoje czyny i za innych. Współżyliście? Było przyjemnie? Jest niechciany efekt? Można go usunąć (jak wspomnianego pryszcza). W drugim przypadku mamy do czynienia z deklarowaną troską środowiska aborcyjnego. Nad zagubioną, wystraszoną i porzuconą dziewczyną roztacza ono wizję zaopiekowania. Ale po aborcji pozostawia ją z wszystkimi problemami wynikającymi z zabicia dziecka.

Mam nadzieję, że projekt KO nie zostanie w parlamencie przegłosowany…

Jarosław Jędrysik

Reklama

1 KOMENTARZ

  1. Dziękuję za wspaniały artykuł. Szkoda, że nie wspomnieliście o tabletce „PO”, którą mogą już 15-latki(owie) kupować do swojego użytku?! Myślę, że następnym razem poruszycie te tematy?! Pozdrawiam. Marian.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj