Tychy: Legalna aborcja, w o wiele większym zakresie niż obecnie, w programie PO

0
Spotkanie w Pasażu Kultury Andromeda, 17.03.2023 r., fot. ZB
Reklama

Legalna aborcja, w o wiele większym zakresie niż obecnie, będzie jednym z punktów programu wyborczego Platformy Obywatelskiej (Koalicji Obywatelskiej) w nadchodzących wyborach parlamentarnych. Poinformowali o tym parlamentarzyści PO, którzy dzisiaj (17 marca), w ramach akcji „Tu jest przyszłość”, przybyli na otwarte spotkanie do Tychów.

Platforma Obywatelska wzbraniała się z przedstawieniem swojego programu wyborczego, ale powoli zaczyna go prezentować. Tak było 17 marca w Pasażu Kultury Andromeda, gdzie z mieszkańcami Tychów (przybyło ok. 40 osób) spotkali się parlamentarzyści Koalicji Obywatelskiej: Monika Rosa, Artur Łącki, Arkadiusz Marchewka i tyski radny Maciej Jędrzejko (lekarz ginekolog) z Klubu Radnych Koalicji Obywatelskiej. Spotkanie prowadził Maciej Gramatyka (lider PO w Tychach).

Maciej Gramatyka poinformował, że w ramach spotkania wyświetlony zostanie film pt. „O tym się nie mówi”, którego współproducentem jest Maciej Jędrzejko. Spotkanie i film, jak można było usłyszeć, mają związek z wyborami i prezentacją programu PO, bo jak zapewniał M. Gramatyka „Mamy program wyborczy dla Polski”.

W filmie występują kobiety (niektóre deklarują wiarę w Boga), u których w trakcie ciąży stwierdzono wady dziecka. Wady te powodują, że po urodzeniu dziecko nie ma szans na przeżycie. Poza tym deformacje ciała dziecka są tak wielkie, że czasami nawet nie przypomina z wyglądu człowieka. Dla doktora Jędrzejko taki „płód zachowuje się jak nowotwór”. Kobiety występujące w filmie skarżyły się, że lekarze nie chcieli usunąć takiej ciąży (niektóre zabieg taki wykonały za granicą).

Według relacji Macieja Jędrzejko przed orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego z 22 października 2020 roku do 12 tygodnia ciąży aborcja w takich przypadkach mogła być dokonana, a po wyroku – nie.  W filmie mówi się o prawie do wyboru, jedna z cierpiących kobiet twierdzi, że przerwanie ciąży będzie mniejszym złem, inna wspomina ginekologa, który życzył jej, aby dziecko umarło przed terminem kolejnej wizyty. W filmie ostrzega się przed samobójstwami matek i ojców. Poza tym, jak stwierdził M. Jedrzejko, prawo obowiązujące po orzeczeniu TK jest martwe, bo nie wzrosła  w Polsce liczba dzieci z zespołem Downa (a wyrok TK głównie te dzieci miał chronić przed aborcją), gdyż matki usuwają takie ciąże za granicą.

Reklama

Maciej Jędrzejko (po projekcji filmu nagrodzony został brawami) stwierdził, że teraz tj.  po wyroku TK, może pomóc kobietom (będącym w sytuacji takiej jak na filmie), przekazując im adresy zagranicznych klinik, które dokonują aborcji, a wcześniej, gdy ciąża nie była jeszcze rozwinięta, a wiec płód był mały (M. Jędrzejko aby zobrazować jak małe było dziecko rozwarł kciuk i palec wskazujący) mógł podać środki poronne.

Maciej Gramatyka zapytał M. Jędrzejki, czy jako lekarz, boi się represji. Jędrzejko odpowiedział, że wytworzył się „efekt mrożący”, ordynatorzy boją się organizacji Pro-life (czyli stowarzyszeń ruchu antyaborcyjnego), aby nie zorganizowano przed szpitalem protestu z planszami pokazującymi rozwalone płody. Lekarze boją się podejmować decyzję, a nawet uczestniczyć w spotkaniach na ten temat. Przykładem jest tyskie spotkanie – Maciej Jędrzejko zapraszał na nie swoich kolegów lekarzy, ale nikt nie chciał przyjść.

Doktor Jędrzejko za absurd uznał powoływanie się przez lekarzy na klauzulę sumienia w przypadku odmowy dokonania aborcji, bo według niego klauzula ta dotyczy jedynie działań sprzecznych z nauką, szkodzących pacjentowi (jako przykład podał np. prośbę o obcięcie penisa lub podanie narkotyków).  Osobiście przyznał, że ma problem z usuwaniem zdrowej ciąży, ale zaraz dodał: „Kobieta nie może być karana ciążą za seks”. W tym przypadku rozwiązanie problemu widzi w zabezpieczaniu się i edukacji seksualnej. Pochwalił się, że w swojej rodzinie, wśród swoich dzieci edukację taką (dostosowaną do ich wieku) prowadzi – i w jej ramach, jak można było usłyszeć, w jego domu, w towarzystwie jego małych dzieci, używa się słów: „cipka” i „penis”.

Film wywołał emocje. Posłanka Monika Rosa oglądając go – płakała. Poinformowała, że od niedawna jest matką, a jej koleżanki boją się zachodzić w ciążę. Posłanka była zdania, że nie tylko posłowie PiS powinni ten film obejrzeć. Sformułowała też postulat, który ma być częścią programu wyborczego PO. Chodzi o dostęp do bezpiecznej, darmowej, legalnej aborcji. Gwarancją realizacji tego zamierzenia ma być fakt (zadeklarowany wcześniej przez przewodniczącego PO Donalda Tuska), że na listach wyborczych PO (KO) znajdą się jedynie te osoby, które popierają legalną aborcję.

Posłowi Arkadiuszowi Łąckiemu łamał się głos po obejrzeniu filmu, płakał i na jakiś czas opuścił salę. Gdy wrócił zadeklarował poparcie dla Moniki Rosy.

Poseł Arkadiusz Marchewka, widział w wyroku Trybunału Konstytucyjnego wpływ „starszego pana z ul. Nowogrodzkiej” (chodzi zapewne o Jarosława Kaczyńskiego), a orzeczenie jest po to by „przypodobać się hierarchom”. Protesty przeciw wyrokowi TK były potrzebne, a wulgaryzmy, z którymi mieliśmy tam do czynienia były, zdaniem A. Marchewki, wołaniem o pomoc.

Jedna z uczestniczek spotkania zaprotestowała przeciwko atakowaniu w tym kontekście Kościoła.

– Nie musi pani bronić Kościoła przed nami, bo większość z nas do niego chodzi – zadeklarował Maciej Gramatyka.

Przypomnijmy, 22 października 2020 roku Trybunał Konstytucyjny na podstawie art. 38 Konstytucji [„Rzeczpospolita Polska zapewnia każdemu człowiekowi prawną ochronę życia”] oraz art. 30 [„Przyrodzona i niezbywalna godność człowieka stanowi źródło wolności i praw człowieka i obywatela. Jest ona nienaruszalna, a jej poszanowanie i ochrona jest obowiązkiem władz publicznych”] orzekł, że aborcja z przyczyn eugenicznych jest niezgodna z Konstytucją RP. Mówiąc bardziej konkretnie uśmiercenie dziecka poczętego – w sytuacji, gdy badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia, lub nieuleczalnej choroby zagrażającej życiu tego dziecka – jest zabronione. Przed uprawomocnieniem się orzeczenia TK, na te uwarunkowania często  powoływano się, chcąc dokonać aborcji w przypadku dziecka z zespołem Downa.

Po tym wyroku w Polsce rozpoczęły się manifestacje organizowane pod znakiem czerwonej błyskawicy przez Ogólnopolski Strajk Kobiet. Na przykład ulicami Tychów przeszły trzy takie manifestacje: 25 października, 31 października i 8 listopada (dwie pierwsze zgromadziły po ok. 5 tys. osób, trzecia ok. 300). Demonstracjom towarzyszyły wulgarne okrzyki i przekleństwa wypisywane na transparentach. Symbolem tych marszów było często skandowane hasła: „Wypierd*lać!” i „Jeb*ć PiS”. Nastąpiła eskalacja żądań. OSK domagał się aborcji na życzenie, usunięcia religii ze szkół i obalenia rządu.

Orzeczenie TK uprawomocniło się 27 stycznia 2021 roku. Aborcja w Polsce w dalszym ciągu jest dozwolona, gdy ciąża jest wynikiem czynu zabronionego (gwałtu, kazirodztwa, pedofilii) lub stanowi zagrożenie dla życia matki.

Zdzisław Barszewicz

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj