Obłuda przy in vitro. Radni ze słowami „Szczęść Boże” podjęli uchwałę wbrew nauce Kościoła Katolickiego

6
Inauguracyjna sesja Rady Miasta Tychy obecnej kadencji; fot. Zdzisław Barszewicz
Reklama

„Szczęść Boże” – tym tradycyjnym pozdrowieniem sesję Rady Miasta Tychy rozpoczęła 28 października 2021 r. przewodnicząca Barbara Konieczna. „Szczęść Boże” – odpowiedzieli radni i bez zbędnej zwłoki podjęli uchwałę wbrew nauce Kościoła Katolickiego. Chodzi o przygotowanie programu finansującego zabiegi in vitro. Później, na Facebooku, radny z Klubu Prezydenta Tychów Andrzeja Dziuby obwieścił, że wszystkie argumenty przeciw in vitro są mentalną chorobą zadżumionego umysłu. Tym samym wśród „zadżumionych” znaleźli się ze swoimi naukami m.in. św. Jan Paweł II i obecny papież Franciszek, który w imieniu Kościoła Katolickiego jasno stwierdził – in vitro to grzech.

Tyscy radni już dawno zadecydowali, by sesje rozpoczynały się od pozdrowienia: „Szczęść Boże” i taki formalny wymóg zapisany jest w paragrafie 9 oficjalnego dokumentu pn. „Regulamin obrad Rady Miasta Tychy”. O bogobojności tyskich władz ma świadczyć również fakt, że jeszcze pod koniec ubiegłego wieku wystarały się w Watykanie o to, by Tychom patronował św. Krzysztof. Wizerunek świętego widnieje na sztandarze miasta, a sztandar ten, niczym ikona, wisi w gablocie na sali obrad. Wyjmowany jest np. na początku kadencji podczas uroczystości ślubowania radnych i prezydenta. A skoro już o tym mowa, to każdy ślubujący może, jeśli chce, dodać do roty przysięgi słowa: „Tak mi dopomóż Bóg”. W obecnej kadencji prawie wszyscy radni w tej uroczystej dla nich chwili powoływali się na Boga. Trzeba również dodać, że jedna z głównych ulic Tychów nosi imię papieża Polaka św. Jana Pawła II, a ważne uroczystości miejskie zawsze rozpoczyna msza święta z udziałem przedstawicieli prezydenta i Rady Miasta.

Dawniej, w okresie świąt Bożego Narodzenia, instruktor ZHP Wojciech Czarnota wnosił na salę sesyjną Betlejemskie Światełko Pokoju, czyli lampion z płomieniem odpalonym w Grocie Narodzenia Pańskiego w Betlejem. Ten sam Wojciech Czarnota w 2016 r., jako radny Platformy Obywatelskiej (wraz z dwoma innymi radnymi PO: Marcinem Rogalą i Grzegorzem Gwoździem), forsował projekt uchwały w sprawie przygotowania programu współfinansowania z budżetu miasta zabiegów in vitro. Wówczas projekt ten, po burzliwej dyskusji [„Nowe Info” nr 39 z 2016 r.] został zdjęty z porządku obrad Rady Miasta. Ale niedawno wrócił.

Na sesji, która odbyła się 28 października 2021 r., po słowach „Szczęść Boże”, uchwałę Rady Miasta Tychy w sprawie przystąpienia do opracowania projektu programu polityki zdrowotnej pn. „Wsparcie leczenia niepłodności metodą zapłodnienia pozaustrojowego – in vitro dla mieszkańców miasta Tychy na lata 2022 – 2025” [piszemy o nim obszernie w „Nowym Info” nr 23 z 2021 r.], poparło w sumie 13 tyskich radnych (w 25-osobowej RM), w tym – 7 radnych Klubu Radnych Prezydenta Tychów Andrzeja Dziuby (Karolina Chemicz-Pałys, Lidia Gajdas, Michał Kasperczyk, Patrycja Kosowska-Pawłowicz, Krzysztof Król, Anna Krzystyniak, Aleksandra Pabian), 4 radnych Klubu Koalicji Obywatelskiej (Wojciech Czarnota, Grzegorz Gwóźdź, Ali Nurbagandow, Rafał Żelazny), 2 radnych Klubu Tychy Naszą Małą Ojczyzną (Edyta Danielczyk, Dariusz Wencepel). Przeciw uchwale było 3 radnych Klubu Prawo i Sprawiedliwość (Marek Gołosz, Iwona Oleksiak, Aleksandra Wysocka-Siembiga). Od głosu wstrzymało się w sumie 8 radnych, w tym 4 radnych PiS (Anita Skapczyk [7.01.2022 r. wystąpiła z PiS – przyp. red.], Jarosław Hajduk, Sławomir Wróbel, Andrzej Kściuczyk) i 4 radnych klubu prezydenta Dziuby (Grzegorz Kołodziejczyk, Barbara Konieczna, Urszula Paździorek-Pawlik, Sławomir Sobociński). Radny Józef Twardzik był nieobecny. Uchwała weszła w życie z dniem podjęcia. Jej wykonanie powierzono prezydentowi Tychów.

Wypada odnotować, że radni: Lidia Gajdas, Edyta Danielczyk, Dariusz Wencepel byli teraz zwolennikami współfinansowania in vitro przez gminę Tychy, a 5 lat temu głosowali za usunięciem analogicznego projektu uchwały z porządku obrad. W 2016 r. za usunięciem projektu głosowali też radni Grzegorz Kołodziejczyk, Barbara Konieczna, Andrzej Kściuczyk, Jarosław Hajduk, Urszula Paździorek-Pawlik, a teraz wstrzymali się od głosu. Warto wymienić również radnego Michała Kasperczyka, który 5 lat temu od głosu się wstrzymał, by teraz poprzeć program współfinansowania in vitro z pieniędzy publicznych. Swoistą konsekwencją wykazał się radny Sławomir Sobociński, który w obu przypadkach wstrzymał się od głosu. Z grona głosujących za usunięciem projektu uchwały z porządku obrad w 2016 r. jedynie radny Marek Gołosz sprzeciwił się obecnie takiemu projektowi, natomiast Wojciech Czarnota i Grzegorz Gwóźdź 5 lat temu głosowali przeciwko wycofaniu uchwały, a obecnie poparli analogiczny projekt.

Reklama

Decyzji Rady Miasta przyklasnął na Facebooku poseł z Tychów Michał Gramatyka, a na stronie facebookowej radnego miasta Tychy swoimi przemyśleniami na temat in vitro podzielił się Krzysztof Król z Klubu Prezydenta Tychów Andrzeja Dziuby. Radny zaznaczył m.in., że nie chce wchodzić w moralne dysputy, bo nie jest żadnym moralistą, ale pouczył, że dzieci nadają życiu sens, a wszystko, co nadaje życiu sens, zdaniem radnego, jest dobre.

– Zagłosowałem za in vitro w Tychach – stwierdził Krzysztof Król. – Jako rodzic i dziadek nie mógłbym postąpić inaczej. Wszystkie argumenty przeciw są mentalną chorobą zadżumionego umysłu.

Tym samym wśród „zadżumionych” znalazł się ze swoimi naukami m.in. św. Jan Paweł II, obecny papież Franciszek i w ogóle cały Kościół Katolicki z dokumentami „Donum Vitae”, „Dignitatis Personae” czy „Evangelium Vitae”, w których jasno wypowiada się przeciw in vitro.

Metoda in vitro (dosłownie: „w szkle”), mówiąc w największym skrócie, polega na zapłodnieniu komórki jajowej poza ciałem kobiety, w próbówce, a następnie umieszczeniu zarodka w macicy. Elementem procesu jest selekcja zarodków przed tą implantacją. Nieużyte zarodki przez jakiś czas są magazynowane (by w przypadku niepowodzenia zbiegu posłużyć do jego powtórzenia), a później zamrażane, ale i wyrzucane lub giną używane w różnego rodzaju eksperymentach medycznych. Inna metoda polega na implantacji kilku zarodków, wywołanie przez to ciąży mnogiej z późniejszym przeprowadzeniem aborcji redukcyjnej, mającej na celu pozostawienie tylko jednego embriona [technologię zabiegu in vitro opisaliśmy w miarę szczegółowo w „Nowym Info” nr 23 z 2021 r.].

Siedem lat temu w Rzymie papież Franciszek, przemawiając do lekarzy, jasno wyłożył stosunek Kościoła Katolickiego do in vitro, nazywając ten zabieg naukowym zamachem na życie i produkcją dzieci. Papież podkreślił, że nie wolno usprawiedliwiać in vitro pragnieniem posiadania potomstwa.

– Uważajcie i nie eksperymentujcie, nie igrajcie sobie z życiem człowieka! – mówił Ojciec Święty. – Życie ludzkie jest święte! Każde, bez wyjątku! I każde działanie przeciw życiu jest grzechem wymierzonym w samego Boga. Waszym obowiązkiem jest wyrażać sprzeciw sumienia przy aborcji, in vitro i eutanazji! Dziś dominuje myślenie i logika fałszywego współczucia: rzekomo pomaga się kobietom w trudnej sytuacji i dokonuje aborcji, czy też proponuje się godne zakończenie życia na drodze eutanazji, czy też dokonuje się naukowego zamachu na życie, produkując dzieci w laboratorium. Dziecko traktuje się jako należność, a nie dar. Używa się też jednych istnień ludzkich, by ocalić rzekomo inne – zauważył papież Franciszek.

Kościół Katolicki jest konsekwentny. Już 19 maja 1956 r., za pontyfikatu papieża Piusa XII, wyrażenie „in vitro” pojawia się w dokumentach Stolicy Apostolskiej. Pius XII o próbach in vitro powiedział, że są „do odrzucenia jako niemoralne i absolutnie niedozwolone”. W 1982 r., a więc ponad ćwierć wieku później, papież Polak – wyniesiony później na ołtarze Jan Paweł II – stwierdził: „Potępiam, w sposób najbardziej jednoznaczny i formalny, eksperymentalne manipulowanie ludzkim embrionem”. Minęły kolejne 33 lata i Prezydium Konferencji Episkopatu Polski w przystępny sposób wyjaśniło, dlaczego in vitro nie powinno być stosowane: „Podobnie jak w przypadku aborcji, katolicy nie mogą stosować in vitro, m.in. dlatego, że kosztem urodzin jednej osoby ludzkiej niszczone są inne nienarodzone dzieci. W tej sytuacji zwracamy się do katolików oraz do wszystkich ludzi dobrej woli, aby chronili każde życie ludzkie od chwili poczęcia, otaczając również opieką osoby narodzone przy zastosowaniu metody in vitro. (…) Zachęcamy małżonków, którzy pragną potomstwa, aby podjęli metody leczenia niepłodności, które są godziwe z punktu widzenia moralnego”.

Ks. prałat Franciszek Resiak z Tychów, tłumacząc, dlaczego Kościół Katolicki od początku nie zmienia swojego stanowiska w sprawie in vitro, zwraca również uwagę na inny aspekt sprawy.

– Kościół zawsze broni prawa naturalnego – mówi ks. prałat Resiak. – Wszystko, co dobre, musi być z tym prawem zgodne. W akcie małżeńskim przekazywana jest nie tylko fizyczność, ale i duchowość. Mówi o tym w Biblii np. Księga Tobiasza (8, 5-10). To, co duchowe, jest niezniszczalne i stanowi fundament szczęścia. Rozumiem pragnienia rodziców związane z dziećmi. Ale można te pragnienia zaspokoić w sposób godziwy, np.  poprzez adopcję. W mojej rodzinie wychowywało się kilkoro adoptowanych dzieci. Jest tak wiele sierot, które wciąż potrzebują opieki.

O komentarz do uchwały Rady Miasta Tychy o in vitro zwróciliśmy się do Archidiecezji Katowickiej.

– W moralnym nauczaniu Kościoła Katolickiego procedury zapłodnienia pozaustrojowego (in vitro) są oceniane w sposób negatywny – odpowiedział ks. dr Tomasz Wojtal, rzecznik Archidiecezji Katowickiej. – Decyzja Rady Miasta Tychy jest decyzją autonomiczną i wpisuje się w obecny w przestrzeni społecznej spór światopoglądowy dotyczący tego zagadnienia. Pozostaje tylko mieć nadzieję, że oprócz tworzenia programów wspierających procedurę in vitro dla mieszkańców miasta, znajdą się równocześnie w kasie miejskiej środki publiczne dla tych małżonków, którzy pragną potomstwa, ale ze względów etycznych nie godzą się z zastosowaniem praktyki in vitro, a chętnie skorzystaliby z metody leczenia niepłodności akceptowanej przez nauczanie moralne Kościoła, jaką jest chociażby naprotechnologia.

 

Zdzisław BARSZEWICZ

Reklama

6 KOMENTARZE

  1. Gdzie jest najwyższy przyrost naturalny w Europie? Ano tam gdzie jest:
    – bezproblemowa aborcja na życzenie,
    – bezproblemowa antykoncepcja,
    – tanie i dostępne in vitro
    – rozdział kościoła od państwa.
    Czyli w Czechach. Tak nam blisko, a tak daleko, niestety.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj