Remis GKS Tychy z liderem tabeli na inaugurację rundy wiosennej

0
Radość tyszan po strzelonym karnym; fot. Łukasz Sobala
Reklama

Piłkarze GKS-u Tychy zremisowali w pierwszym ligowym meczu w 2023 roku z Łódzkim Klubem Sportowym 1:1. Bramki strzelali Krzysztof Wołkowicz dla GKS-u oraz Pirulo dla gospodarzy. Oba gole padły z rzutów karnych, a patrząc na przebieg gry, to tyszanie mogą cieszyć się ze zdobycia jednego punkty, natomiast łodzianie zapewne plują sobie w brodę z powodu niewykorzystanej przewagi.

Faworytem meczu byli oczywiście łodzianie. Wystarczyło spojrzeć w ligową tabelę – ŁKS był w niej pierwszy, a GKS 12. Pierwsze minuty były jednak dość wyrównane. GKS wysoko atakował przeciwników i pojawiły się sytuacje dla podopiecznych Dominika Nowaka. Trudno mówić o nich jednak, by były jakimś dużym zagrożeniem dla rywali.

Jednak po 10 minutach ŁKS zdecydowanie przejął inicjatywę i mógł od razu zdobyć gola. Najpierw strzał Stipe Juricia obronił Konrad Jałocha, a chwilę później piłkę z linii po strzale Kamila Dankowskiego wybił Wołkowicz. Później gospodarze jeszcze kilka razy niebezpiecznie blisko byli zdobycia gola, jednak przede wszystkim rzucała się w oczy nieporadność w konstruowaniu akcji przez GKS i duża przewaga ich rywali w posiadaniu piłki.

Do przerwy nie padły żadne bramki. Po przerwie także ich nie oglądaliśmy, co z przebiegu gry nie było dobrą wiadomością dla ŁKS-u. Trener Kazimierz Moskal wpuścił na boisko więc swojego najlepszego piłkarza, Hiszpana Pirulo, który niedawno otrzymał statuetkę tygodnika „Piłka Nożna” dla najlepszego pierwszoligowca. Już świeżo po wejściu zrobił różnicę i wykreował dwie dobre sytuacje dla swojej drużyny.

W 68. minucie doszło do incydentu w polu karnym ŁKS-u. Skrzydłowy GKS Marcin Kozina został nadepnięty przez obrońcę rywali Nacho. Początkowo sędzia nie dopatrzył się przewinienia, ale po chwili podszedł do monitora VAR i po dłuższej analizie pokazał na jedenasty metr. Do karnego podszedł Wołkowicz i nie dał szans bramkarzowi rywali.

Reklama

Obraz meczu nie uległ zmianie odnośnie tego, co było w pierwszej połowie. Prowadzenie GKS-u było nieoczekiwane, a nawet dość przypadkowe, bowiem nic nie wskazywało na to, że Trójkolorowi są w stanie zdobyć jakąkolwiek bramkę. A jednak. Prowadzenie tyszan nie trwało jednak długo. Około 10 minut później Pirulo wpadł na Nemanję Nedicia na linii pola karnego, a sędzia Grzegorz Kawałko – po długiej analizie VAR – podyktował dość kontrowersyjnego karnego.

Pirulo jedenastkę strzelił i znów był remis. Pomimo doliczenia aż 11 minut do regulaminowych 90, wynik zmianie nie uległ i mecz skończył się wynikiem 1:1. Z perspektywy GKS-u wynik jest znacznie lepszy niż gra, a kibice tyskiego zespołu mają prawo martwić się o formę swojego zespołu. Wątpliwości na pewno rozwieją kolejne spotkania, a GKS czeka teraz mecz z Bruk-Betem Termalicą (dom), a później z Podbeskidziem (wyjazd), Zagłębiem Sosnowiec (dom) i Wisłą Kraków (wyjazd).

Kamil Hajduk

12 lutego 2023, Stadion Miejski im. Władysława Króla w Łodzi
ŁKS – GKS Tychy 1:1 (0:0)

Bramki: 83’(k) Pirulo – 73’(k) Wołkowicz.

ŁKS: Bobek – Dankowski, Nacho, Marciniak, Koprowski – Biel (62’ Pirulo), Kowalczyk, Mokrzycki – Szeliga (90’ Janczukowicz), Jurić (62’ Balongo), Trąbka.

GKS: Jałocha – Machowski, Buchta, Nedić, Wołkowicz – Dominguez (84’ Radecki), Żytek, Czyżycki (84’ Tecław) – Skibicki (90’ Dzięgielewski), Mikita, Kozina (74’ Rumin).
Żółte kartki: Nacho – Jałocha, Machowski, Skibicki, Żytek, Czyżycki, Mikita.

Widzów: 8655.

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj