Środa popielcowa

0
Fot.pixabay
Reklama

Na ekranach naszych telewizorów, od dobrych już paru lat, obserwujemy zbombardowane domy, doszczętnie zniszczone miasta, dziesiątki tysięcy ludzkich zwłok, a także – może i miliony – cierpiących z głodu i bezdomności matek z dziećmi. To wszystko dzieje się na Bliskim Wschodzie i w krajach północnej Afryki. Niepojęte w tych nieludzkich zachowaniach jest to, że dokonywane są w imię Allacha i w „trosce” o pokój i demokrację. Uzdrawiającym lekarstwem ma być zaszczepienie w tych regionach Zachodniej demokracji, zapominając o panującej w nich islamskiej teokracji.

A co dzieje się w Europie i w Północnej Ameryce? Wprawdzie nie zabija się ludzi, ale od dziesiątków lat niszczy się chrześcijańską cywilizację. Unia nagminnie używa pojęcia „wartości europejskie”, ale nikt tych wartości wyraźnie nie artykułuje. Wszyscy jednak wiemy, że chodzi w tym przypadku o „wartości” ludzi niewierzących. Europie brakuje zdrowej duchowości. Nadzieją naszego kontynentu pozostaje jeszcze Polska i, o dziwo, Rosja. Łatwo jest zabić człowieka, ale również łatwo jest osłabiać odpowiedzialną ewangelijną duchowość – fundament europejskiej cywilizacji.

Wszelkie bezprawie to żywy i wyrazisty obraz ludzkiego grzechu, którego twórcą jest każdy z nas. Grzech totalnie niszczy wszystko, co ubogaca ludzi; po prostu odczłowiecza. Odbiera najpierw osobisty i wspólnotowy dorobek, a następnie burzy naszą więź z Bogiem. Jedynym skutecznym wyjściem z niego jest osobiste i wspólnotowe nawrócenie, do którego stale wzywa Bóg: „nawróćcie się do Mnie swym sercem przez post i lament. Rozdzierajcie jednak serca swoje, a nie szaty… Bóg jest łaskawy i miłosierny…”(por. Joel 2).

Właśnie o konieczności nawrócenia i tym samym skorzystania z Miłosierdzia Bożego przypomina nam corocznie liturgia Popielca, rozpoczynająca okres Wielkiego Postu – czasu zadumy, refleksji i zwrócenia się ku Bogu: „wstanę i pójdę do Ojca mego i powiem mu: Ojcze zgrzeszyłem przeciwko niebu i Tobie… a gdy (syn) był jeszcze daleko ujrzał go Ojciec jego i użalił się. Przybiegł i ucałował go” (Łk 15,11-32). Popielec co roku przypomina nam wszystkim prawdę o kruchości i śmierci świata oraz każdej ludzkiej osoby. Przy nakładaniu popiołu kapłan wymawia znane nam słowa: „pamiętaj, żeś prochem i w proch się obrócisz” oraz „nawracajcie się i wierzcie Ewangelii”.

Reklama

Jest też i drugi symbol popiołu, optymistyczny. Można go nazwać „popiołem nadziei”. Kapłan nakładając go na czoło lub głowę czyni nim znak krzyża. Krzyż jest nie tylko znakiem śmierci, ale od wydarzeń Golgoty Wielkiego Piątku jest przede wszystkim mocnym głosem Ewangelii o życiu wiecznym. Pan Jezus Syn Boży po to umarł na krzyżu, aby w trzecim dniu zmartwychwstać i w ten to sposób otworzyć dla nas Niebo.

Kościół św. cieszy się, że nasze polskie świątynie w dzień popielcowy są bardzo licznie nawiedzane przez wiernych. Chcemy więc jako społeczność wierzących w okresie czterdziestodniowego przygotowania do świętowania Tajemnicy Zmartwychwstania Jezusa praktykować pokutę, czyli zmieniać na lepsze nasze myślenie i, co za tym idzie, nasze codzienne postępowanie zgodne z duchem Ewangelii św. Pamiętajmy, że pokuta to nic innego, jak żmudna duchowa droga powrotu do kochającego i miłosiernego Boga. Pomocą naszej wewnętrznej przemianie służą post, jałmużna i modlitwa.

Post to dobrowolna, często bardzo trudna w realizacji, rezygnacja z rzeczy lub spraw ze względu na Boga. Często słyszy się w konfesjonale, że w okresie Wielkiego Postu ktoś zadba o przyjazną atmosferę w małżeństwie i rodzinie, albo że będzie walczył z uzależnieniami typu alkohol, nikotynizm, szkodliwe środki przekazu, a nawet hazard. Niejeden z nas, „przyjaciel grzechu” pochwalił się, że dzięki wierze intensywniej praktykowanej w Wielkim Poście mocno zbliżył się do Boga i tym samym do ludzi, zwłaszcza najbliższych.

Chrześcijanie praktykują także jałmużnę. Pamiętają o wszystkich będących w potrzebie bez względu na religię czy światopogląd. To nasz obowiązek. Pan Jezus utożsamia się z każdym człowiekiem. Powiedział, że „biednych zawsze mieć będziecie”. Trzeba pochwalić Polaków za to, że jałmużnę praktykują przez cały rok. Jesteśmy także narodem rozmodlonym. Widzimy to chociażby w licznym uczestnictwie w mszy św. niedzielnej, a nawet w dni powszednie. Licznie uczestniczymy w rozmaitych nabożeństwach, np. majowych, różańcowych czy w Drodze Krzyżowej. Tak przeżywana i praktykowana wiara służy wielką pomocą do ciągłego, jak tego chce Chrystus, nawracania się: „nawracajcie się i wierzcie Ewangelię”(Mk 1,15).

Reklama
Prałat, kanonik, budowniczy kościołów. m.in. znanej nie tylko w Polsce świątyni Ducha Świętego. Proboszcz parafii w Nierodzimiu i Jaworzynce oraz dwóch parafii w Tychach: Najświętszego Serca Pana Jezusa i Ducha Świętego. Od 2006 r. na emeryturze. Autor felietonów.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj