Dzisiaj (16.09) przeprowadzono sekcję zwłok mężczyzny znalezionego trzy dni wcześniej w jednym ze stawów Parku Północnego w Tychach (obok I LO im. Kruczkowskiego). Przyczyną śmierci było utonięcie. Wciąż ustalana jest tożsamość topielca.
W tyskim Parku Północnym są trzy stawy. To teren rekreacyjny chętnie odwiedzany przez tyszan. Na brzegu środkowego, największego akwenu wybudowano siłownię plenerową. Właśnie w jej pobliżu 13 września ktoś zauważył pływające w wodzie zwłoki. Około godz. 16.00 zatelefonowano pod numer 112, łącząc się z operatorem Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego. Operator na podstawie usłyszanej informacji sporządził tzw. formatkę, czyli pisemny, krótki komunikat, który przesłany został m.in. do policji i straży pożarnej w Tychach.
Jak informuje nas młodszy brygadier Szczepan Komorowski, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Tychach, akcja nad stawem była krótka. Strażacy po prostu weszli do wody i przyholowali unoszące się na niej (ok. 5 m od brzegu) ciało mężczyzny. Przekazali je następnie policji. Na miejscu był też prokurator, który zarządził przeprowadzenie sekcji zwłok.
– Mężczyzna w chwili śmierci miał ok. 50 lat – mówi asp. Barbara Kołodziejczyk, rzecznik prasowa Komendy Miejskiej Policji w Tychach. – Policja wciąż ustala jego tożsamość.
Sekcja zwłok zaplanowana była na wczoraj, ale ze względu na obłożenie pracą zakładu medycyny sądowej, przeprowadzono ją dopiero dzisiaj.
– Przyczyną śmierci było utonięcie – poinformowała nas 16.09 Monika Stalmach-Ćwikowska, prokurator rejonowy w Tychach. – Mężczyzna znaleziony w stawie był ubrany, ale nie miał butów.
Prokuratura zleci badanie krwi na zawartość alkoholu.