Tychy: Operator koparki, podczas pracy, wykopał bombę lotniczą

0
Niewybuch wykopany na placu budowy przy ul. Oświęcimskiej w Tychach; fot. Straż Miejska Tychy
Reklama

Saperzy zabrali dzisiaj (29 marca) bombę lotniczą wykopaną na placu budowy marketu w rejonie ul. Oświęcimskiej w Tychach. To niewybuch pochodzący z okresu II wojny światowej. Wykopał go operator koparki.

Jarosław Dziendziel, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Tychach, poinformował nas, że dzisiaj (29 marca) o godz. 10.35 z placu budowy nowego centrum handlowego przy ul. Oświęcimskiej saperzy zabrali wykopany tu dzień wcześniej niewybuch.

Jak słyszymy od J. Dziendziela, tyska policja poinformowała Straż Miejską o wybuchowym znalezisku 28 marca ok. godz. 18.00, prosząc o zabezpieczenie terenu. Później strażników zastąpili policjanci, a dzisiaj od rana, jak słyszymy, teren znowu zabezpieczali strażnicy miejscy, aż do czasu przyjazdu patrolu saperskiego z Gliwic.

– 29 marca o godz. 10.35 saperzy wywieźli pocisk z placu budowy – informuje Jarosław Dziendziel, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Tychach.

O szczegółowe informacje poprosiliśmy w Komendzie Miejskiej Policji w Tychach. Tutaj mł. asp. Paulina Kęsek, zastępca oficera prasowego KMP, poinformowała nas, że 28 marca o godz. 14.15 oficer dyżurny przyjął zgłoszenie o niecodziennym znalezisku. Niewybuch wykopał operator koparki podczas pracy na placu budowy w rejonie skrzyżowania ulic Oświęcimskiej i Czarnej. Ewakuowano pracowników. Tyska policja na wskazane miejsce wysłała m.in. swojego pirotechnika, a mówiąc dokładniej – „policjanta przeszkolonego z zakresu rozpoznania minersko-pirotechnicznego”. Funkcjonariusz ten wstępnie stwierdził, że znaleziony niewybuch to bomba lotnicza o długości 70 cm pochodząca z czasów II wojny światowej. Mł. asp. Kęsek potwierdziła fakt usunięcia bomby przez patrol saperski. Przypomina też o zasadach zachowania w przypadku znalezienia niewybuchu.

Reklama

– Bardzo duże pociski mogą mieć pole rażenia dochodzące nawet do kilkuset metrów – przestrzega mł. asp. Paulina Kęsek. – Pamiętajmy, takiego znaleziska nie wolno pod żadnym pozorem przenosić, dotykać ani rozbrajać. Miejsce, gdzie się ono znajduje, dobrze jest wstępnie zabezpieczyć przed dostępem osób postronnych, a w szczególności dzieci. Jeśli znajdujemy się na otwartej przestrzeni lub w lesie, należy to miejsce tak oznaczyć, aby nikt tam nie wszedł i aby można je było bez trudu odnaleźć. O znalezisku należy jak najszybciej powiadomić najbliższą jednostkę policji.

Po takim zgłoszeniu na wskazane miejsce natychmiast kierowany jest patrol policji, którego zadaniem jest zabezpieczenie znaleziską przed dostępem osób postronnych oraz wezwanie policyjnego pirotechnika. Funkcjonariusz przeszkolony w zakresie rozpoznania minersko-pirotechnicznego sprawdza, czy znalezisko jest rzeczywiście niewybuchem, ocenia jego stan oraz określa, czy konieczna jest ewakuacja okolicznych mieszkańców. Następnie, jeśli jest taka konieczność, mundurowi zabezpieczają wyznaczone przez pirotechnika miejsce przed dostępem osób postronnych. Oficer dyżurny jednostki policji (obejmującej swoim nadzorem teren, na którym znaleziono niewybuch), powiadamia  saperów z jednostki wojskowej w Gliwicach, a ci usuwają niebezpieczne znalezisko.

(pp)

 

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj