Strażacy weszli do jednego z mieszkań wieżowca, reagując na zgłoszenie, że lokatorka może potrzebować pomocy. Kobieta już jednak nie żyła.
Jak informuje nas mł. asp. Paulina Kęsek, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Tychach, wieczorem 11 sierpnia odebrano zgłoszenie, że kobieta mieszkająca w wieżowcu przy al. Bielskiej może potrzebować pomocy. Po wejściu do mieszkania znaleziono jej zwłoki. Miała 60 lat. Mieszkała sama.
– Nie stwierdzono udziału w zdarzeniu osób trzecich – mówi mł. asp. Kęsek.
St. kpt. Tomasz Kostyra, oficer prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Tychach, dodaje, że strażacy przyjęli zgłoszenie ok. godz. 22.00. Dzwoniła zaniepokojona kobieta, informując że od 8 sierpnia nie miała kontaktu ze swoją sąsiadką, która nie reaguje na pukanie do drzwi. Pod wskazany adres wysłano zastęp strażaków i wóz z drabiną mechaniczną. Korzystając z niej strażacy weszli do mieszkania przez uchylone okno. W mieszkaniu, jak słyszymy, paliło się światło. Na podłodze leżało ciało kobiety.
(pp)