Tychy: Za co chce umierać Szymon Hołownia

2
Fot. J. Jędrysik
Reklama

Szymon Hołownia, lider Polski 2050, marszałek Sejmu RP, w sobotę 9 marca gościł w Tychach. Spotkał się ze swoimi sympatykami (i nie tylko) w sali koncertowej tyskiej Mediateki. Wsparł m.in. kandydatów Polski 2050 w wyborach samorządowych. Przedstawiciele Nowej Lewicy pytali go m.in. dlaczego boi się debaty sejmowej na temat aborcji.

Szymon Hołownia wkroczył na scenę Mediateki i przywitał się z kandydatami na radnych Polski 2050 w Tychach i okolicy. W tym czasie perorował na jego cześć Michał Gramatyka, poseł Polski 2050 z Tychów i wiceminister cyfryzacji: – Pokazał jak można prowadzić obrady Sejmu w sposób dowcipny i kulturalny. Jak można stworzyć coś, co poniosło kilkanaście procent Polek i Polaków (publiczność skandowała „Szymon, Szymon!”). – Taka piękna energia tylko w Tychach – mieście małych fiatów, złocistego napoju i… ministra Gramatyki (śmiech) – mówił Michał Gramatyka, sekretarz stanu Ministerstwa Cyfryzacji (czyli wiceminister tego resortu w obecnym rządzie).

Druga połowa meczu

Z jednej strony lider Polski 2050 przekonywał, że 7 kwietnia br. odbędą się wybory inne niż do parlamentu. Dlatego nie mogą one utonąć w wielkiej polityce, a tak poniekąd już się dzieje. Tymczasem chodzi o wybór ludzi, którzy mają pomysł na dobre urządzanie naszych miejsc zamieszkania. Radny nie jest klonem posła.

Z drugiej zaś strony Hołownia uznał, że wybory parlamentarne i samorządowe są powiązane: – 15 października rozegraliśmy pierwszą połowę tego meczu. Przecież PiS próbował zagarnąć całą Polskę, nie tylko Sejm i ministerstwa. Odbiliśmy Polskę z rąk ludzi, którzy rozkradli kraj i dewastowali praworządność. Przed nami druga runda. Trzeba zadbać o wspólnoty lokalne, bo tam też było mnóstwo niesprawiedliwości i głupoty – mówił marszałek.

Reklama

Szymon Hołownia twierdził, że ktoś próbował samorządy ukraść, a uczciwe gminy, które chciały dbać o mieszkańców, były szykanowane przez tych, którzy uważali, że wszystko w kraju musi być partyjne. W kontekście pieniędzy, które rząd PiS-u przekazywał samorządom w ramach „Polskiego Ładu”, Hołownia mówił o polityce „tekturowych czeków” i uznaniowości. – Dawano pieniądze tam, gdzie można było liczyć na dobry wynik wyborczy – mówił w Tychach marszałek Sejmu.

„Zaczyna nam się w głowach przewracać”

Szymon Hołownia mówił w Mediatece za co Trzecia Droga (koalicja Polski 2050 z PSL-em) będzie umierać. Wymienił składkę zdrowotną (powrót do sposobu jej naliczania sprzed Polskiego Ładu); większy udział samorządów w podatku PIT oraz udział w VAT (gminy wiedzą lepiej jak te pieniądze wydać); psychologa w każdej szkole; poprawę sytuacji w służbie zdrowia (dostęp do lekarzy specjalistów) i energię z ekologicznych źródeł („zielona energia”).

Hołownia stwierdził, że chwianie obecną koalicją, próby jej rozłamu są działaniem złym dla Polski. – Zastanówcie się czy warto? Mam wrażenie, że po trzech miesiącach od tej wolności zaczyna nam się w głowach przewracać. Brakuje nam cierpliwości. Wtedy PiS zaciera ręce.

Hamulcowy praw kobiet?

Marszałek Sejmu wypowiadał powyższe słowa m.in. w kontekście zarzutów, które stawia mu Nowa Lewica – że wstrzymuje prace nad przepisami dopuszczającymi aborcję (zabijanie dzieci nienarodzonych). Hołownia przełożył obrady na ten temat na kwiecień, po wyborach samorządowych. W Tychach dużo czasu poświęcił na tłumaczenie się w tej sprawie, kiedy jedna z przedstawicielek Nowej Lewicy zarzuciła mu, że boi się takiej debaty (przed budynkiem Mediateki pojawił się transparent z napisem: „Witamy hamulcowego praw kobiet”).

Marszałek Hołownia zapewnił, że nie boi się takiej dyskusji. Zwrócił uwagę, że projekty proaborcyjne Nowej Lewicy miały braki formalne, które nie zostały uzupełnione przez dwa miesiące (mimo ponagleń). W międzyczasie rządząca koalicja ustaliła, że procedowane będą razem wszystkie cztery projekty dotyczące aborcji (zgłoszone przez KO, Trzecią Drogę i Lewicę – 2 projekty). Jak stwierdził marszałek, projekty tych ustaw, bez wad prawnych dotarły do niego dopiero w ubiegłym tygodniu. – Pobieżne procedowanie spowoduje wyrzucenie ich do kosza po pierwszym czytaniu. Nie uzyskają one większości głosów. Dlatego rozmawiajmy o tym na spokojnie, po wyborach, aby nie wylać dziecka z kąpielą – mówił w Tychach Sz. Hołownia.

Marszałek mówił, że rządząca koalicja najpierw musi pozałatwiać sprawy, co do których zagradzają się wszyscy koalicjanci (m.in. przywracanie praworządności, transformacji energetycznej). – W sprawie aborcji od początku było wiadomo, że współrządzące ugrupowania się różnią. Ten Sejm jest dużo bardziej konserwatywny niż polskie społeczeństwo. Dlatego mówimy o referendum w sprawie aborcji. Każdy z koalicjantów chce liberalizacji przepisów aborcyjnych, ale w różnym zakresie – przypomniał Sz. Hołownia. KO mówi o legalnej aborcji do 12. tygodnia ciąży. Nowa Lewica chce zniesienia karania za pomoc w aborcji i dopuszcza aborcję nawet do 24. tygodnia ciąży (jeżeli dziecko ma wady rozwojowe albo ciąża jest skutkiem gwałtu). Z kolei Trzecia Droga jest za przywróceniem kompromisu aborcyjnego z 1993 roku.

Chanuka a Droga Krzyżowa

W drugiej części spotkania publiczność zadawała pytania Szymonowi Hołowni. Co myśli o CPK i dlaczego ten projekt stanął w miejscu? – To przeskalowana i chaotyczna inwestycja. trzeba się zastanowić, czy w ogóle ją kontynuować.

Skąd rząd weźmie pieniądze na planowane zmiany w ochronie zdrowia? – Nie zgodzimy się na podnoszenie podatków. Trzeba je znaleźć w budżecie.

Dlaczego w Sejmie Żydzi mogą praktykować święto Chanuka, a my chrześcijanie nie możemy odmówić np. Drogi Krzyżowej? – Droga Krzyżowa jest teraz, w Wielkim Poście, co tydzień w Sejmie, w kaplicy sejmowej – odpowiedział marszałek. Dalej ten uczestnik spotkania pytał, kiedy Hołownia doprowadzi do wyprowadzenia wszelkich praktyk religijnych z parlamentu. Marszałek z kolei dopytywał tego mężczyznę, czy chodzi mu o likwidację kaplicy sejmowej i zdjęcie krzyża w sali plenarnej (uwaga o likwidacji krzyża wzbudziła aplauz części publiczności)? Hołownia zapowiedział, że święto Chanuka będzie w Sejmie, że sam uczestniczy w mszach św. w kaplicy, głównie z posłami PiS-u, i nie pozwoli na obrażanie w Sejmie symboli religijnych, bo parlament jest miejscem spotkań różnych ludzi.

W powyższym kontekście, nadmienić warto, że Szymon Hołownia zapowiedział w Tychach, że w najbliższych dniach pojawi się w Sejmie projekt ustawy, który przywróci rozdział państwa i Kościoła (oba podmioty „wrócą na swoje miejsca”).

Sprzeczność dotycząca ITS-u

Mateusz Śmiglewski, kandydat na prezydenta Tychów z partii Konfederacja zapytał, co marszałek Hołownia powie o następującej sprzeczności: kandydaci na tyskich radnych z Polski 2050 obiecują walkę z ITS (Inteligentny System Zarządzania i Sterowania Ruchem), a jednocześnie popierają na stanowisko prezydenta kandydata PO (Macieja Gramatyki, brata Michała Gramatyki – przyp. red.), który mówi, że w ITS-ie się zakochał. Na to pytanie Szymon Hołownia nie odpowiedział.

Po wizycie w Tychach Szymon Hołownia udał się jeszcze na spotkanie w Sosnowcu. Zanim to nastąpiło każdy chętny mógł zrobić sobie z marszałkiem zdjęcie.

Jarosław Jędrysik

Reklama

2 KOMENTARZE

  1. Mam nadzieję, że Szanowni Tyszanie będą mądrzejsi od tego komika, który robi cyrk z poważnej instytucji sejmu Polskiego i nie wybiorą do zarządzania Tychami ugrupowania podżegającego do wojny i wciskającego prezydenta mocarstwa atomowego w glebę. Tychy to miasto pokoju.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj