Wędrówki po przeszłości Brzeźc. Najnowsza książka Grzegorza Sztolera

0
Grzegorz Sztoler podczas promocji książki w Ośrodku Kultury w Brzeźcach, 14.05.2022 r., fot. Renata Botor-Pławecka
Reklama

W sobotę, 14 maja, w Ośrodku Kultury w Brzeźcach koło Pszczyny odbyła się promocja najnowszej książki dra Grzegorza Sztolera „Po brzeskim Zepłociu. Wędrówki po przeszłości wsi i parafii w Brzeźcach”. Wśród gości byli bohaterowie publikacji, m.in. prof. Bogdan Gola, wybitny chórmistrz i dyrygent, który zaczynał swą przygodę z muzyką jako organista w kościele w Brzeźcach.

Grzegorz Sztoler, historyk i dziennikarz, pochodzi z Brzeźc. Jest autorem m.in. monografii historycznej rodzinnej miejscowości wydanej ponad 20 lat temu. Najnowsza książka, jak sam autor przyznaje we wstępie, choć miała być pewnym pisanym „na luzie” zbiorem opowieści o ciekawych wątkach z przeszłości wsi i parafii, okazuje się rozwinięciem, a niejednokrotnie uzupełnieniem wątków poruszanych w monografii.

Tytułowe Zepłoci to – jak nam wyjaśnił autor – ścieżka za płotem, skrót, który każdy na wsi zna. Jak mówi G. Sztoler, określenie stało się lokalną nazwą własną, stąd zapis dużą literą. Zapłoci rozciąga się teraz od ul. Kamiennej aż do ul. Pszczyńskiej.

Swe opowieści zaczyna G. Sztoler od smutnej historii dotyczącej księdza Karola Cedzicha, młodego proboszcza w Brzeźcach oskarżonego o defraudację pieniędzy w czasie budowy kościoła. W rezultacie tych oskarżeń ksiądz musiał w 1908 roku opuścić parafię jeszcze przed oddaniem świątyni do użytku. Na publicznej licytacji sprzedano jego majątek, a rodzeństwo księdza, spiesząc bratu z pomocą, oddało wszystkie swoje oszczędności. Tymczasem po latach w archiwum brzeskiej parafii odnaleziono dokumenty świadczące o niewinności księdza Cedzicha. Opisuje to Grzegorz Sztoler. Zamieszcza też w swej książce odnaleziony portret księdza, przybliża jego życiorys i zaznacza: „To, że brzeska parafia kojarzona jest z tak pięknym kościołem, jest właśnie zasługą ks. Karola Cedzicha”. Dr Sztoler chciałby jeszcze ustalić miejsce pochówku ks. Cedzicha. „To trzeba będzie jeszcze dopowiedzieć. To się po prostu księdzu Cedzichowi należy…” – podsumowuje historyk.

To tylko jedna z „wędrówek po przeszłości” Brzeźc. Jest wiele innych. O szkole, lotniku, rzeźbiarzu…

Reklama

Ciekawa jest historia rodziny Godźków, z której pochodziło wielu księży. „Godziek przeważnie znaczy ksiądz” – zatytułował jeden rozdziałów książki Grzegorz Sztoler.

Dzięki książce G. Sztolera osoby zebrane na promocji w Ośrodku Kultury w Brzeźcach miały okazję poznać prof. Bogdana Golę. To wybitna osobowość ze świata muzyki. Pochodzący z Wisły Wielkiej muzyk kierował m.in. chórami w Bytomiu, Opolu, Katowicach, Warszawie. Zasłynął jako dyrygent Chóru Teatru Wielkiego – Opery Narodowej w Warszawie. W książce Sztolera możemy przeczytać piękne wspomnienie profesora o tym, jak zaczął swą przygodę z muzyką. Okazuje się, że ogromna jest tu rola proboszcza z Brzeźc, księdza Ernesta Bijoka, o którym B. Gola mówi jako o swoim „pierwszym prawdziwym mistrzu”. To ksiądz Bijok dostrzegł talent chłopca, który nie mając jeszcze 13 lat, zaczął grać organach w kościele w Brzeźcach i grał aż do 21. roku życia. „Naprawdę, gdyby nie ksiądz Ernest Bijok, nie byłbym zawodowo i życiowo w tym miejscu, gdzie jestem. Dostrzegł we mnie talent i zdopingował, zauważył. To wielkie szczęście trafić na taką osobowość. Prawdziwego pedagoga i mistrza. Wiele mu zawdzięczam i mówię o tym, bo nie chcę, by poszło to w zapomnienie” – podkreśla prof. Gola.

Znajdujemy w książce Sztolera opowieść o ks. biskupie Dariuszu Kałuży, misjonarzu w Papui-Nowej Gwinei. Grzegorz Sztoler pisze o biskupie w rozdziale „Czyj jest biskup Kałuża?”. Bo też za swojego uważają go i mieszkańcy Brzeźc, i Studzionki, i Mizerowa, i Żor. Nie ma tu jednak żadnego przekomarzania się. Historyk opisuje spotkania z księdzem Kałużą w Brzeźcach. A podsumowuje rozdział tak: „Tak więc ksiądz biskup jest nasz – wszystkich. I tych z Żor, ze Studzionki, a nawet z Częstochowy, a nawet z Kazimierza Biskupiego. A nawet z naszych Brzeźc i Mizerowa. A najbardziej chyba tych z Papui. Oni go chyba najbardziej potrzebują”.

Na sobotniej promocji książki można było spotkać Jana Nowaka, mistrza piekarskiego z rodziny o długiej piekarskiej tradycji, historyka dra Rafała Obetkona z Pawłowic, społecznika Ryszarda Harazina, a także Józefa Kłyka, reżysera amatora, docenianego przede wszystkim za tworzenie tzw. śląskich westernów. Grzegorz Sztoler, który doskonale zna pana Józefa i jego dorobek filmowy, tym razem postanowił wyeksponować talent Kłyka-malarza. Na okładce książki zamieścił więc obrazy autorstwa J. Kłyka przedstawiające brzeski odpust oraz brzeskie żniwa.

Józef Kłyk

Książkę, rozdawaną bezpłatnie uczestnikom spotkania promocyjnego, wydało w 500 egzemplarzach Kółko Rolnicze w Brzeźcach. Publikacja powstała w ramach projektu grantowego LGD Ziemia Pszczyńska (współfinansowanie ze UE).

O oprawę muzyczną podczas spotkania promocyjnego zadbała grająca na skrzypcach Amelia Sztoler.

 

 

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj